Przenosimy się do ringu, a w nim widzimy dwie kanapy, kwiaty w narożnikach, czerwony, ozdobny dywan. Ogólnie full wypas. Na arenie rozbrzmiewa theme song Dana Dowsona i The Future pojawia się na rampie. Obok niego oczywiście Kenneth Riddle. Obaj ubrani są w eleganckie garnitury warte więcej niż ubrania wszystkich kibiców zebranych dzisiaj na arenie. Panowie wchodzą do ringu.
Kenneth Riddle: Witajcie w Ex-Champions Lounge! Ja jestem Kenneth Riddle, ale tego chyba nie trzeba nikomu przypominać, a to jest The Future, Dan Dowson! Na początek chciałbym pogratulować jeszcze raz Danowi zeszłotygodniowej wygranej nad Michaelem Bispingiem. Dobra robota, Danny.
Dan Dowson: Cóż... Można powiedzieć, być miłym, że ta walka była ciężka, wymagająca et cetera et cetera, ale nie oszukujmy się. Gość, co przyszedł dopiero do tego ringu z innego miejsca nie ma co się umywać do kogoś takiego jak ja. To był dopiero pierwszy etap, kolejne nastąpią już niedługo.
Kenneth Riddle: Nooo i to mi się podoba. Chociaż ja akurat nie będę umniejszał nic Bispingowi. Nie wiem czemu, czuję taką dziwną więź z nim. Jakbyśmy mieli wspólnego znajomego... albo coś w tym stylu. Wracając do tematu, Dan. Myślę, że to Ty powinieneś zapowiedzieć naszego gościa, bo Was z kolei łączy więź krwi.
Dan Dowson: Ahh tak... To fakt. <odchrząkuje> Naszym dzisiejszym gościem będzie ktoś, kto zaczyna się wspinać coraz wyżej, ale dalej mu czegoś brakuje. Tak więc przed wami pretendent do pasa Global, Sean Tyler!
Obaj zawodnicy biją ironiczne brawa pojawiającemu się Seanowi Tylerowi. Ah, Sean "pojawia się bez muzyki zwyczajnie bo Sean to Sean, a nie Joker (pojebanie to brzmi)"
Sean Tyler: Jestem zaszczycony tym powitaniem, jakże pięknym, po tak długim okresie czasu. Pewnie mam się wypowiedzieć na temat walki dzisiejszej? To będzie spacerek, niczym zawsze, kiedy musiałem pokonywać kogoś niby coś znaczącego. Taka jest natura tego ringu i to ja będę pierwszym posiadaczem pasa Global.
Kenneth Riddle: Pewność siebie, to cecha, bez której poważny zawodnik nie może się obejść. Domyślam się, że to było trudne na przestrzeni Twojej kariery, kiedy jeszcze występowałeś jako "Dowson", ale teraz chyba nie masz z tym problemu, co? Stałeś się odrębną jednostką... która tak właściwie jest odpowiedzialna za to, że Mike Baines stał się na tyle nieobliczalny, że był w stanie wygrać turniej o tytuł króla ringu.
Sean Tyler: Król ringu... To brzmi świetnie, albo inaczej - nagroda drugiej szansy, ponieważ po starciu ze mną... Wiadome jak skończył. Do tego - kto powiedział, że nie przyznaję się do nazwiska?
Kenneth Riddle: To nie kwestia przyznawania się, może źle się wyraziłem. Rzecz w tym, że chyba lepiej być pierwszym Tylerem niż drugim Dowsonem. Riddle uśmiecha się z zakłopotaniem. Ale nieważne! Ważne jest to, kto będzie Twoim dzisiejszym rywalem. Wiesz może, kto to? Bo ja wiem
Tyler zerka nerwowo na swojego brata, a Dan także zaciska powieki. Nagle Riddle spostrzega co się dzieje i postanawia interweniować
Kenneth Riddle: Hej hej, spokojnie. Dzisiaj nie będziemy oglądać pojedynku dwóch braci. Chociaż Twoim rywalem będzie ktoś, kto już miał do czynienia z jednym z Dowsonów. Twoim rywalem będzie... Michael Bisping!
The Count pojawia się na rampie przy mieszanej reakcji publiki i powoli kroczy w kierunku ringu.
Kenneth Riddle: Skoro nawet Dan pokonał Bispinga to nie powinieneś mieć z tym większych problemów Sean. *Riddle śmieje się, a Dan wygląda na wkurzonego słowami Kennetha*
Dan Dowson: Tak więc skoro mamy tutaj obydwóch, popytaliśmy jednego, to przejdziemy do drugiego. Bisping, czy czujesz się na siłach, aby coś dzisiaj wygrać?
Michael Bisping: Czy czuję się na siłach? Słuchajcie, panowie. Wiem, że macie mnie za outsidera, ale fakty są takie, że pracuję aktualnie znacznie ciężej niż Ty, Dan. I przegrana tydzień temu tylko dała mi do zrozumienia, że po prostu to jeszcze nie ten czas. Nie wiem czy trenuję ciężej niż Ty, Tyler... ale nie mam żadnego powodu żeby mieć kompleksy wobec Ciebie. Więc tak, czuję się na siłach! Zresztą... nie widzę nikogo, kto by był lepszy na to miejsce...
Dan Dowson: Pewność siebie to błąd. Może i jesteś dobrym fighterem w klatce, ale tutaj są inne realia o których do bólu się przekonałeś. Tak, jest tutaj ktoś zdecydowanie lepszy, ktoś kto walczył na wielu ringach niż tych w klatce i siedzi właśnie tutaj, w tym miejscu...
Michael Bisping odruchowo po tych słowa Dowsona spogląda w stronę Kennetha Riddle'a. Ten ruch rozwścieczył Dana, który rzuca się z pięściami na Bispinga! The Future zaczyna wściekle okładać zaskoczonego Brytyjczyka! Sean Tyler chce rzucić się w wir walki, aby rozdzielić walczących. Riddle jednak jednym gestem zatrzymuje Tylera i pokazuje mu, aby się uspokoił i poczekał na rozwój sytuacji. Bisping i Dowson okładają się na zmianę. Raz jeden ma większą przewagę, a raz drugi. Cały czas jest to jednak wymiana klasycznych ciosów. Bisping, z racji na swoją naturę zawodnika MMA i brawlera, zaczął w tej materii zyskiwać małą przewagę. The Future kopnięciem oddalił jednak od siebie Michaela i szybko rozejrzał się... znajdując wazon z kwiatami! Szybko chwycił go w rękę, aby rozbić go na głowie Bispinga. W tej chwili Tyler uznał, że to wystarczający argument, aby wkroczyć. Sean złapał swojego brata w pół, wytrącając mu wazon z ręki. Kenneth złapał tak samo Bispinga. Dowson i Bisping zaczęli się powoli uspokajać, po krótkiej chwili wykrzykiwania w swoją stronę różnych, mniej lub bardziej elokwentnych epitetów. Tyler i Riddle powoli zaczęli puszczać pozostałych wrestlerów... ALE CO TO!? KENNETH RIDDLE WYKONUJE NIESPODZIEWANIE SUPPRESSION NA BISPINGU! Tyler i Dowson zrobili wielkie oczy, a fani skwitowali tę sytuację jednym, wielkim "ohhh!" Riddle dostrzegł kątem oka jeden z mikrofonów rzuconych na matę. Wziął go dynamicznym ruchem, powiedział "Program dobiegł końca" i on, Dowson i Tyler zostawili leżącego Michaela w kwadratowym pierścieniu...
W budynku w Barcelonie w którym obecnie odbywa się Evolve, mamy okazję usłyszeć po raz kolejny muzykę wejściową australiskiej gwiazdy wrestlingu - Vatara Vave'a. Po chwili następuje cisza, a na miejscu titantronu pojawia się wcześniej wspominany australijczyk, ubrany w australisjki policyjny strój, a znajduję się on pod słynnym Białym Domem w Stanach Zjednoczonych. Na hali bardzo głośno słychać okrzyki urażające osobę Vatara.
Vatar Vave: Za pewne jesteście ciekawi, czemu to akurat ja pojawiłem się w tym miejscu oraz w takich okolicznościach. Odpowiedź jest prosta, nie ukrywajmy, jak wszyscy wiemy, jestem australijczykiem, a to już mamy wrodzone, że prędzej czy później wylądujemy na szczycie. Spoglądając na was, ludzi na trybunach, komentatorów oraz innych wrestlerów, czuję zniesmaczenie. Na prawdę, kiedy mam świadomość, że na ringu będę musiał mierzyć się z ludźmi tak śmieznego pochodzenia mam na prawdę chęć zrezygnowania z tego wszystkiego. Kiedy wy w końcu zrozumiecie, że nie istniejecie na świecie, jesteście nijacy, jesteście zakłamani, wy nawet jesteście brudni. W mojej kochanej Australii na mapach świata nie ma czegoś takiego jak chociażby Polska, Australia czy nawet Chiny, wszystko podlega mojemu krajowi. Wy jesteście wyimaginowanymi istotami, które nie są w stanie sobie uświadomić, że to nie wasze miejsce <Vatar obraca się bokiem i wskazuję na Biały Dom>. Czy wy widzicie ten budynek? Dla was to jest coś ważnego, coś czym możecie się szczycić, miejsce gdzie znajdują się wasi władcy? Czy to nie brzmi żałośnie? Dla nas, przyzwoitych ludzi z Australii, jest to zwykła kupa gruzu oraz żałosnych osobistości. Pojawiłem sie tutaj tylko dlatego, aby wam pokazać to jak wygląda prawdziwa Australia i do czego ona jest na prawdę zdolna. Pojawiłem się tu zaledwie kilka tygodni temu, a na swojej drodze spotkałem już kilkanaście osób, które byłyby w stanie zmienić nawet swoje pochodzenie, tylko dlatego aby być bliżej mnie, bo wiedzą co może ich jeszcze uratowa, wiedzą co jest lepsze, wiedzą co istnieje na prawdę, a co jest zwykłym błędem w matrixie. Ubrany jestem w taki ani inny strój aby zawsze pamiętać kim byłem i jakiego jestem pochodzenia, ale również będę próbował stać się dla was prawdziwym oficerem. Będę próbował was uświadomić o realiach istnienia <Vatar poraz kolejny spogląda na Biały Dom, zbiera ślinę i wypluwa ją na ziemie>. Nie zrezygnuję z pobytu na galach dopóki wszyscy nie zrozumiecie, a ja tego dopilnuję, że na świecie nie istniejecie. Jestem waszą ostatnią deską ratunku.
Z ekranu znika obraz, a na hali ponownie słyszymy theme Vatara.
Przenosimy się do mix-zony, gdzie czeka na nas Renee Young i Bi..Ig..po prostu Ivanov!
Renee Young: Dobry wieczór, mam okazję przeprowadzić wywiad prawdziwym Rosjaninem Igorem Billym Ivanovem.
Billy Ivanov: Witaj Renee, witajcie PHW Universe.
Renee Young: Powiedz nam co się z tobą działo przez ostatnie tygodnie?
Billy Ivanov: Dużo się działo w moim życiu, nadużywałem alkohol co było widać, odwiedziłem swoją ojczyznę, a nawet walczyłem o pas.
Renee Young: Tak tak, gratuluję jednak nie udało Ci się go zdobyć..
Billy Ivanov: Ciii, ten pas jeszcze nie jest godny by ozdabiać moje ciało, ale przyjdzie czas gdy jego prestiż bedzie tak duży bym mógł go założyć.
Renee Young: Tak przepraszam Igor, Billy?
Billy Ivanov: Używam obu imion, gdy już będę mistrzem tej federacji, moi rodacy będą mnie postrzegali jako Igor, a Ci wszyscy z poza wielkiej Rosji będą mnie znali jak Billy. Nie zasługujecie by wszyscy zwracali się do mnie Igor, to mogą tylko prawdziwi Rosjanie.
Renee Young: Ciekawe, ostatnio walczyłeś z między innymi z Vatarem, ale bardziej chodzi nam o to co się stało po walce.
Billy Ivanov: Tak zgadza się, odrazu gdy go zobaczyłem w ringu wiedziałem, że to marny zawodnik ma w sobie coś co mnie bardzo denerwuje więc zamiast na walce i technice skupiłem się na tym by mu skopać tyłek, mieliście okazję zobaczyć to po walce.
Renee Young: Chcesz coś powiedziec Vatarowi?
Billy Ivanov: Oczywiście, Vatar nie wiem jak stoisz z historią, ale powiem Ci jedno właśnie wszedłeś mi w drogę więc niestety, ale podzielisz los Aborygenów chyba, że wyjdziesz na ring i uklękniesz przede mną. Tyle mam do powiedzenia, a teraz wybacz Renee, ale śpieszę się. Vatar zapamiętaj moje słowa.
Obraz z kamery gaśnie.
Na arenie rozbrzmiewa hymn Katalonii Po chwili muzyka cichnie, a wielu Katalończyków wstaje i bije brawo, Hiszpanie zaś wygwizdują muzykę, na arenie zaczynają mrugać światłą w różnych kolorach i słyszymy mocne uderzenie gitar, przy swojej Muzyce W stronę ringu zmierza Polish Eagle, który ma na plecach połączone flagi Katalonii oraz Polski, jego wygląd budzi mieszane uczucia, jednak większość z nich jest pozytywna. Polak melduje się już w ringu i chyba będzie miał coś do zakomunikowania fanom, ponieważ prosi o mikrofon
Polish Eagle: Witam wszystkich zgromadzonych fanów! Dzisiaj PHW gości w Barcelonie, w mieście szczególnym dla każdego człowieka, a mieście gdzie gra najwspanialszy klub świata, czyli Duma Katalonii Fc Barcelona. Jednocześnie też, znajdujemy się w miejscu, gdzie mieszkają sami wojownicy, ale do tego wrócę jeszcze później. Pojawiłem się tutaj nie bez powodu, właśnie w tym miejscu będzie miał miejsce mój ringowy debiut w PHW. Jednak to nie byle jakie starcie, od razu będę miał szansę na zostanie pretendentem do pasa mistrzowskiego, lecz zadanie to nie będzie łatwe. Jako Polak doskonale wiem, co to znaczy mieć pod górę, wieczne problemy z polityką, a jeszcze wcześniej walka o swoją ojczyznę, takie wydarzenia budują charakter, potrafią z niejednego mięczaka zrobić mężczyznę i oto przed Wami stoję ja Polish Eagle. Naprzeciw mnie stanie dziś aż 9 przeciwników, ktoś mógłby powiedzieć, że to dużo, ale co to jest w porównaniu do Hiszpańskiego rządu, który walczy z Katalonią?! <Publika zaczyna krzyczeć Independencia!> Tak krzyczcie domagajcie się swoich praw, ponieważ na to zasłużyliście. Każdy z Was jest wojownikiem, nie boicie się wyzwań, policji. Pokonujecie każdą kłodę, jaką rzucają Wam pod nogi, innymi słowy jesteście niezłomni, niezłomni tak jak kiedyś Polscy żołnierze. W wielu sytuacjach było ich mniej, mieli gorsze wyposażenie, a jednak nie uciekali, nie bali się walczyć o swoje, chociaż wielu z nich ginęło robili to w imię swojej ojczyzny. Ja, jako ich potomek w imię dobra PHW zamierzam wygrać ten pojedynek, sam powiedziałem, że wyjdę jako pierwszy, dlaczego? Jestem potomkiem Piastów i prawdziwych wojowników, więc wychodzę do tego ringu, jako pierwszy, a opuszczę go jako pretendent do tytułu mistrzowskiego. Wiem, że pomożecie mi w tym zadaniu, bo jesteście dokładnie tacy jak ja i mój naród. Żaden pojedynczy podmiot nie jest w stanie Nas złamać, dlatego już za kilka minut wyjdziemy zwycięsko z tego pojedynku! Independencia!
Wypowiedź przerywa wysoki ciemnoskóry człowiek, po koszulce można wnioskować, że to R-Truth ponieważ ma koszulce z napisem Little Jimmy twarz ma zakrytą przez maskę klauna stoi na rampie macha do kamery i robi energiczny przewrót w przód po czym wstaje i gada za siebie, zapewne do Jimmyego powoli zmierzając na ring
R-Truth: Buenos dias Hiszpania! Znajdujemy się w pięknym hiszpańskim mieście <heat> ..Co Jimmy? Jaka Katalonia? To nie są Hiszpanie? Oops powiedzmy, że zrobiłem to przypadkowo, panie Orzeł tak staliśmy sobie z Jimmym na backstage'u zajadając się Jabłkami i słuchaliśmy twojej przemowy i w pewnym momencie Jimmy do mnie rzekł "Ron, czemu ten pan ma maskę?" na co z uśmiechem na twarzy mu odpowiedziałem "Drogi Jimmy ponieważ, pan Orzeł mieszka w Łodzi, a jak ktoś kiedyś powiedział, że Łódź to miasto meneli więc nie dziwie się, że pan Orzeł się ukrywa też bym się wstydził tego, Tak było. Pewnie zastanawia was czemu mam na sobie maskę klauna, ponieważ Jimmy mi ją dał i powiedział "Patrz Ron, skoro tamten pan ma maskę to pewnie jakiś chłopiec z widowni ma urodziny i będzie robił śmieszne rzeczy, a przecież to ty tu jesteś mistrzem od robienia psikusów i rozbawiania" Przy okazji jeśli któryś rodzic szuka klauna to dzwońcie 150 dolarów za godzinę. Przechodząc do rzeczy, po ostatnim Evolve wkurzyłem się bardzo z kilku powodów, po pierwsze Jimmy opuszcza lekcje, po drugie Jimmy już nie ma rybek i po trzecie przegrałem z panem Gulakiem, ale to nie moja wina Jimmy jeszcze średnio jeździ na deskorolce i musiałem patrzeć na niego co mi utrudniało walkę! <drapie się po głowie> Jimmy spytamy go? Panie Orzeł, czy robi pan fikołki? Widział pan ja postarałem się zrobić, przy pana wzroście to mógłby pan zamiast chodzić to robić fikołki, Jimmy też umie <odsuwa się i opiera o liny, "patrzy" jak Jimmy robi fikołek" Oooo widzieliście!? <ponownie drapie się po głowie, i wyciąga ze spodni maskę podobną do Polish Eagle" Masz Jimmy, umiesz już fikołki, a wzrostem jesteś podobny do pana Orła.. Haa! żartowałem dość z tymi wygłupami to jest ring,a nie cyrk panie Orzeł, dawno nie widziałem takiego lizodupa jakim jesteś, z tą twoją gadką to pomyliłeś ring z mównicą sejmową, to nie koniec to dopiero początek dobry wujek R-Truth się skończył.
10-men Battle Royal for #1 contender for TV Championship Arthur vs Polish Eagle vs Artem Fedorov vs Vatar Vave vs Billy Ivanov vs Daniele Ricci vs R-Truth vs Gregory Kowalczyk vs Chris Dickinson vs Adam Cole Historyczna walka PHW. Czy zapisała się w historii? I tak, i nie. Musimy powiedzieć sobie szczerze, potencjał ringowy tych zawodników jest, jakby to ładnie powiedzieć, różny. Jak wiadomo, aby wyeliminować rywala należy wyrzucić rywala ponad trzecią liną. Jednym z bardziej imponujących obrazków był sam początek walki. Widok dziesięciu zawodników w ringu robi wrażenie. Po gongu nikt nie ruszył na siebie z wyraźną szarżą, a od razu powstały pewne sojusze. Po 4 minutowym chaosie w ringu została czwórka zawodników, a mianowicie Polish Eagle, Vatar Vave, Billy Ivanov oraz R-Truth. Do tego etapu potworem wydawał się Vatar. Wyeliminował aż 3 zawodników! Jednak w ścisłym finale Vatar rzucił się z szarżą na Ivanova, z którym ewidentnie nie miał ostatnimi czasy po drodze! Gdy obaj obijali się w narożniku, sytuację wykorzystali Eagle i Truth, którzy sprytnie wyrzucili dwóch rywali! Przed rozpoczęciem finalnej batalii przybili "piątkę", po czym ruszyli do starcia. Po paru popisach technicznych z obu stron bardziej zdecydowany okazał się Polish Eagle, który zdołał wyrzucić rywala ponad trzecią liną!
REKLAMA
Na arenie rozbrzmiewa dobrze znany już theme song, który zwiastuje przybycie Drew Gulaka. Co ciekawe TV Champion pojawia się...w koszulce FC Barcelony, co najwyraźniej spodobało się publiczności.
Drew Gulak: Hola amigos! Chociaż raczej powinienem powiedzieć - hola amics, w końcu jesteśmy w Katalonii, prawda? <cheer> Przed państwem Drew Gulak, najwspanialszy mistrz TV w historii tej federacji, człowiek sukcesu, Fighting Manager oraz...przyszły prezydent! Uwierzcie, że bardzo chciałbym zostać prezydentem Katalonii. Ale nie przyszedłem tutaj zgłaszać swojej kandydatury. Jak wiadomo mistrzostwo TV to najważniejszy tytuł w PHW, o czym zresztą mówiłem już przed tygodniem, dlatego też, jako posiadacz najważniejszego tytułu, muszę wypełnić swoje obowiązki i stawić się na tej gali. Nawet miałem dla was przygotowane gadżety i przekąski, ale niestety zostały w hotelu. Jimmy miał mi je dostarczyć, jednak od kilku dni nie odbiera telefonu...w każdym razie chętni mogą zgłaszać się do R-Trutha, on ma lepszy kontakt z Jimmym i na pewno chętnie udostępni wam nagrody za przybycie na tę historyczną galę. Tak, historyczną. Dlaczego? To proste. Dzisiejsza gala nosi numer 22, to wyjątkowa liczba zawierająca dwie dokładnie takie same cyfry i żadnej innej! Jak łatwo się domyślić, jest to dopiero druga tego typu gala, a poprzednia tak wyjątkowa edycja miała miejsce prawie trzy miesiące temu! Po drugie, jesteśmy w Barcelonie, a zatem w Hisz...tfu, w Katalonii. Pierwsza w historii PHW edycja Monday Night Evolve w nie do końca suwerennym państwie! <heat> Przykro mi, ale fakty nie kłamią. Dlatego też zdecydowałem się w pewien sposób uczcić to wiekopomne wydarzenie. W związku z tym moim dzisiejszym przeciwnikiem będzie...jeden z was! Tak! Dzisiaj jeden z was stanie przed szansą zdobycia najbardziej prestiżowego tytułu w Pure Hardcore Wrestling! I to nie ma znaczenia, czy jesteś młody, czy stary, gruby czy chudy, czy masz trenera, czy może już go nie masz, czy odpływasz po armbarze, czy zostałeś kiedyś spuszczony w toalecie, czy może kompletnie zwariowałeś i widzisz nieistniejącego Jimmy'ego - ten pas może być twój! Jedynym warunkiem jest, byś pochodził właśnie stąd!
Gulak opuszcza ring, zabierając ze sobą mikrofon, po czym zaczyna krążyć wokół niego zwrócony w stronę publiczności. Wśród nich pojawiają się wyciągnięte ręce śmiałków chcących zmierzyć się z nim w pojedynku. W końcu TV Champion znajduje jednego, wyglądającego mniej więcej tak, po czym zatrzymuje się przed nim.
Drew Gulak: O! Ty! Ty będziesz idealny! Jak się nazywasz?
???: Alberto Morales.
Drew Gulak: Znakomicie! Połączenie dwóch wspaniałych zapaśników. Jestem pewien, że będziesz idealnym kandydatem na mistrza. Skąd jesteś?
Alberto Morales: Barcelona!
Drew Gulak: Chcesz zostać Television Championem?
Alberto Morales: Si! Si!
Drew Gulak: W takim razie zapraszam do ringu!
Gulak wraz ze śmiałkiem z publiki wchodzą do ringu, a więc lokalne wyzwanie czas zacząć!
Local Challenge for TV Championship Drew Gulak (c) vs Alberto Morales
Mamy gong i przybysz z Hiszpanii od razu rzuca się z pięściami na mistrza. Zasypuje Gulaka lawiną ciosów, spychając go w kierunku narożnika. Tam mamy kolejne punche, a także kopnięcia w brzuch, po których Drew osuwa się do pozycji siedzącej. Nie trwa to jednak długo, ponieważ Alberto wykonuje rywalowi Irish Whip w przeciwległy narożnik. Następnie sam rozpędza się i wykonuje Stinger Splash....w pusty narożnik, bo Gulak w porę uniknął. Sam szybko wykonuje Belly to back Suplex. Rywal szybko podnosi się, jednak znowu wpada w ręce Gulaka, który wykonuje mu Hammerlock Stun Gun. Na tym się nie kończy - Future President ponownie łapie rywala i wykonuje Spine Splitter! Próba przypięcia. 1....2...kickout. Gulak jest nieco zaskoczony, jednak nie daje za wygraną. Zauważa, że jego rywal zaczął podnosić się z pomocą narożnika. Rozpędza się i wykonuje Gulak Attack...jednak nie, ponieważ Morales obronił się z pomocą łokcia. TV Champ trzyma się za twarz, natomiast torreador decyduje się wejść na narożnik. Po chwili skacze i....trafia w pustą matę! Drew uniknął, po czym błyskawicznie chwyta oponenta i zakłada Gu-Lock? Czy to będzie koniec? Tak! Morales odklepuje, co oznacza że Drew Gulak pozostaje mistrzem TV!
Theme Domagoja Tokora! Jednak nikt nie pojawia się na arenie, a na titantronie pojawia się Domagoj w pełnym mundurze!
Domagoj Tokor: Przez cały mój krótki okres pobytu w tej federacji byłem uważany za zawodnika z potencjałem, śmieszka, którego stać na zgniecenie i rozbrojenie od środka tego śmiesznego rosteru. Dlaczego mówię o tym jak o przeszłości? Bo to niestety na ten moment jest przeszłość. Chorwacja włącza się do konfliktu zbrojnego w Iraku, a ja jako zasłużony żołnierz dostałem powołanie do jednostki wojskowej. Mam sie stawić jutro w Splicie, skąd czarterem polecimy do Iraku. Trzeba umieć odróżnić pracę w ringu od pracy żołnierza. Tutaj ludzie walczą dla siebie, a kłamią, że robią to dla was. Tam ludzie walczą dla ludzi, dla kraju, dla wyższej sprawy. I ja dostając to wezwanie bez wahania, bez nawet mrugnięcia okiem - przyjąłem je. Chcę walczyć dla swojego kraju, a jeśli tam zginę to zrobię to z dumą, jak facet. Czy powrócę? Postaram się. Ale obietnic składać nie będę. Żegnajcie.
Domagoj przy nieco zaskoczonych fanach schodzi kadru. Brawa od publiczności! Piękne zachowanie Katalończyków. Czy to koniec Tokora w PHW?
Na arenie rozbrzmiewa muzyka charakterystyczna dla ,,The American Brutala" Paddy'ego Jacksona.
Paddy Jackson: Dzisiaj stoczę walkę tag-teamową przeciwko zasranemu Japończykowi Okadzie i ofierze losu Triple B. W tym ringu dojdzie do wielkiej masakry, wiecie dlaczego, za chwilkę się przekonacie!!
Po chwila rozbrzmiewa Ave Vernum Corpus W.Amadeusza Mozarta. Po chwili pojawia się osobnik o około 180 centymetach wzrostu i około 140-50 kilogramach wagi. Owy osobnik wolnych krokiem kieruje się w stronę ringu wsłuchujął się w swoją wejściówkę.
???: Nazywam się Frank Calder i jestem nowym nabytkiem waszej federacji. Wasz generalny Manager Chris Jericho namówił mnie do debiutu w tej federacji. Wcześniej przyglądałem się występom kilku ,,gwiazd" i zobaczyłem, że trzeba zrobić porządek, śmiecie typu Okada, czy Triple B nie mają prawa bytu. Mieszkają w wielkich apartamentach i wiądą spokojne życia, a ja mimo, że nam ponad czterdzieści lat, niedostałem nic. Dopiero, gdy mineła czterdziestka zrozumiałem, że trzba rozpychać się łokciemi, by żyć do końca życia na górze pieniędzy. Szczerze mówiąc, gdyby nie moje błędy z przeszłości to bym wiódł takie spokojne życia. Pewnego razu, gdy znalazłem w na arenie zauważyłem, to że Okada nie jest nikim wielkim, tylko zwykłym człowiekiem, jego sentencje doprowadzają mnie do bólu głowy, komediowość triple B doprowadza mnie do wymiotów, a Paddy Jackson próbujący ich zniszczyć doprowadza mnie do współczucia. Bo próbował ich załatwić w pojedynkę, nie udawało mu się to, jakiś bezbarwny gość próbował go oszukać, że będzie na szczycie, ale to było niemożliwe. Paddy jest takim samym człowiekiem jak ja, zobaczyłem w nim swoje lustrzane odbicie. Gdyby nie błędy z przeszłości, farsa z zmartwychstałym trenerem, to by dzisiaj był wysoki w kartach, a nie w kick-offach. jego realtalk nie powala na kolana, brak motywacji zniszczył go wewnętrznie. Człowkie bez motywacji, spada na samo dno. Ja spróbuje siebie i go wyciągnąć z dołka, by doprowadzić na szczyt.
Calder odrzuca mikrofon i razem z Paddy'm oczekują swoich dzisiejszych rywali..lecz nagle na arenie słychać znaną, viralową przeróbkę muzyki z Harry'ego Pottera! Fani wyciągają telefony, bo chyba wiedzą, że za moment wydarzy się coś wielkiego! Gdy ten krótki utwór dobiega końca głośniki przepełnia ten utwór! Wtem na rampie pojawiają się Kazuchika Okada i Bo Dallas! Niemożliwe..obaj mają na sobie peleryny i trzymają w swoich rękach miotły. TAK! MIOTŁY! Fani zaczynają klaskać w rytm muzyki. Hala chyba zaraz się zawali! Calder i Paddy stoją i patrzą na to z niedowierzaniem. Okada i Bo zatrzymują się przed ringiem i wyciągają mikrofony i krzyczą razem "QUIDDTICH GANG"! Następnie dwójka "miotlarzy" wchodzi do ringu i czekamy na samo starcie!
Tag Team Match Kazuchika Okada & Triple B vs Paddy Jackson & Frank Calder
Wróćmy do wydarzeń z ringu. W nim odbywa się pojedynek Tag Teamowy pomiędzy drużyną złożoną z Triple B oraz Kazuchiki Okady, a Paddym Jacksonem i debiutantem Frankiem Calderem. Nowy nabytek PHW jest właśnie w ringu z Kazuchiką Okadą. Japończyk trzyma go w Headlocku, jednak Frank wychodzi z tego za pomocą Back Suplexu. Następnie podnosi Okade i dorzuca Running Powerslam! Pin 1..2 KICKOUT! Frank nie traci czasu i szybko pomaga wstać rywalowi, jednak ten wstając, wypłaca mu Gut Kick i robi szybką zmianę z Triple B! Bo Dallas wchodzi do ringu i rusza z Clotheslinem! Calder z łatwością unika. Big Bad Bo odbija się od lin i inkasuje Pop Up Atomic Drop! Frank Calder pokazuje sie z naprawdę świetnej strony w tym starciu. Paddy Jackson wymachuje ręką w stronę Tag Team Partnera, najwidoczniej chce zmiany. Poppa Frank spogląda z politowaniem, jednak podchodzi do Jacksona i z niezbyt widocznym entuzjazmem zmienia się! Paddy wchodzi pewnie do kwadratowego pierścienia i pręży muskuły w stronę kolegi z drużyny. Calder krzyczy mu, by skupił się na walce. Wszystko wykorzystuje Triple B, który wykonuje Roll-Up 1..2..3! Koniec! Co tu się wydarzyło! Zwyciężają Triple B oraz Kazuchika Okada, czyli nowo powstały Quidditch Gang!
Calder wpada w szał! Okada i Bo czym prędzej wsiadają na swoje miotły i zwiewają z ringu! Jednak Big Poppa Frank nie ma na celu tamtej dwójki. Frank podchodzi do klęczącego Paddy'ego i zaczyna do niego krzyczeć raczej nieprzyjemne rzeczy, a na koniec serwuje American Brutalowi slapa prosto w policzek i ewidentnie poddenerwowany wychodzi z ringu, a Paddy, który chyba wie, że pogrzebał swój zespół w tej walce, po chwili czyni to samo.
REKLAMA
IN WAVES!
Dzisiejszą halę przepełnia głośna reakcja! Nie jest już tak ciepła jak tydzień temu, ale wciąż czuć w niej niesamowite emocje jakie wywołuje właśnie JEGO przybycie - Charles'a Davisa! Modern Fawkes pojawia się na rampie i stykając ze sobą łokcie formuje z rąk "V" - wykrzykuje "REMBER, REMEBER.." - po czym rozkłada ręce na boki i rusza w tej pozycji w stronę kwadratowego pierścienia. Davis będąc przy ringu opuszcza ręce w dół i wskakuje na apron, a następnie przeskakuje do ringu nad trzecią liną. Nie szykuje się jednak do walki - odbiera od technicznych mikrofon i przemawia.
Charles Davis: Dobry wieczór, Barcelona! Dzisiaj trochę stonujemy, opanujemy emocję i skupimy się na bardziej merytorycznej części mojego powrotu do ringu dlatego radzę Wam wysilić szare komórki i wbić sobie do głowy to co będę teraz mówił bo nie mam zamiaru się powtarzać. Najchętniej w ogóle odpuściłbym sobie te przemowę i przeszedł do obalenia Rybacka - jednak wiem, że bez odpowiednich wyjaśnień.. nie zrozumiecie moich działań. I to nie jest tak, że są one skomplikowane. To wy jesteście na tyle płytcy i zaślepieni, że ich nie zrozumiecie. <heat> Co to za niewdzięczność? Co to za buczenie?! Eh, to jest właśnie ta płytkość. Ja wyciągam do Was rękę.. a wy na nią plujecie. Przechodzicie do oceny mojej osoby mimo, że ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Czy to nie jest śmieszne? Czy to nie jest prymitywne? Wstyd mi za Was Barcelono! <heat> Ale spokojnie! Jestem tutaj by to naprawić, by naprawić te federację, kondycję pro wrestlingu.. by naprawić Was. Bo nie dziwię się, że jest z Wami taki problem gdy sprzedaje Wam się gówno, tylko że ładnie się je zapakowuje i mówi że jest dobre.
Charles ściąga swoją pelerynę i wyrzuca ją za ring, po czym siada po turecku na środku ringu.
Charles Davis: Bo tym właśnie jest wrestling w 2018 roku. Gównem w ładnej oprawie. Przesiedziałem na zapleczu całe King of the Ring uważnie przyglądając się każdej walce i oglądając to zastanawiałem się czy oglądam House Show czy specjalny event. Każe Wam się płacić więcej za galę, każe Wam się płacić za pierdoloną transmisję, a gdy zaczyna się show okazuje się, że nie ma tam żadnych emocji. Jest tylko ładny plakat! Ładne bannery! "Duże" nazwiska <podkreśla palcami cudzysłów>.. Jakaś walka o tytuł.. i wy już myślicie, że to jest coś wyjątkowego. Godne pożałowania. Za czasów mojej świetności w NWE takie walki robiliśmy na sesjach treningowych. Nie musi tak jednak być.. moim działaniom przyświeca IDEA, która to wszystko odmieni. Idea, dzięki której powrócimy na właściwy tor.
Charles powstaje i chodząc po ringu zaczyna przemawiać dalej.
Charles Davis: Oprzyjcie się wygodnie na swoich siedzeniach! Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie to o czym będę Wam teraz opowiadał! Niech przed oczami objawi Wam się MOJA WIZJA P-H-W! Wyobraźcie sobie Pure Hardcore Wrestling, w którym mata cały czas jest mokra od potu i krwi. Wyobraźcie sobie Evolve podczas, którego nie ma ŻADNYCH przyjaźni.. tylko sami wrogowie goniący się w wyścigu o mistrzostwa. Wyobraźcie sobie gale PPV, podczas których każdy by walczył jakby to była jego ostatnia walka. Poświęcając swoje zdrowie, swoje ciało! A nie trochę wolnego czasu tylko po to by wypchać swój portfel kilkoma banknotami.. <zatrzymuje się i zaciska pięść> Jak mam zamiar przeprowadzić te rewolucję? Wchodząc do tego ringu, z WSZYSTKIMI "gwiazdami" tej federacji i zrządzając im prawdziwe PIEKŁO! Doprowadzając ich w ringu do szaleństwa, które albo pobudzi w nich ducha walki.. albo uświadomi, że czas zmienić zawód, na taki, w którym nikt ich nie skrzywdzi.. <staje twarzą przed kamerą> tak bardzo jak ja mam zamiar to zrobić.
Davis odrzuca mikrofon, ściąga szatę, maskę, kapelusz i perukę - staję gotowy do walki.
Singles Match Charles Davis vs Ryback
Obaj zawodnicy są już ringu gotowi do walki. Gong! Zaczynają krążyć wokół siebie i w końcu dochodzi do klinczu, w którym ewidentnie mocniejszy jest Ryback, ale to Davis zdołał przejść za plecy rywala i wykonuje bardzo imponujący German Suplex! Ależ technika i jednocześnie siła Charlesa! Jednak po wykonanej akcji Ryback się nie rusza..wszyscy na arenie widzą, że coś jest nie tak. Sędzia natychmiast podbiega do leżącego Rybacka, a Davis staje nad nimi i kręci głową z nietęgą miną. Coś nie pasuje..na arenie pojawiają się służby medyczne! Razem z noszami i kołnierzem ortopedycznym czwórka ratowników wbiega na ring i już naprawdę spora grupa ludzi otacza leżącego bez ruchu Rybacka. Atmosfera robi się już naprawdę nieprzyjemna. Po położeniu Rybacka na nosze i unieruchomieniu jego szyi, służby wynoszą go czym prędzej z areny. Fani są bardzo zaniepokojeni, a Davis prosi o mikro i chyba chce zdać krótki raport z tego co się właśnie stało.
BAINES! Davis spogląda z wyraźną niechęcią na rampę, na której pojawia się "King of Madness" w towarzystwie swojego rycerza nazywanego przez Bainesa Sir Pain. Pain, ubrany tym razem w samą kolczugę, krótkie spodnie ze skóry oraz hełm. Natomiast na głowie Bainesa cały czas swoje miejsce ma korona, która wygrał w turniej "King of the Ring". Baines dzierży w swojej ręce mikrofon i po tym jak razem z Painem wchodzą do ringu zaczyna mówić.
Mike Baines: Ofiary wojny? Czy może ofiary Twojego ego Charles? Pewnie wiesz kim jestem. Ba! Musisz wiedzieć kim jestem. Niemniej jednak, muszę Cię powitać w MOIM królestwie. W miejscu, w którym jesteś WOLNY. Ale jak wiadomo, zawsze pojawia się problem. Problem w harmonii. Element zbędny w utopii, który zaburza porządek. Porządek, który ja stworzyłem. Pstryknąłem palcami i cyk! Chaos stał się porządkiem! Chcesz tworzyć tutaj coś nowego? Ty? Masz na imię Charles, a na nazwisko Davis. I to jedyne co rozumiem z Twego marnego żywota. Jak sam mówisz, ludzie plują Ci na ręce! Czemu?! CZEMU?!
Mike rozpościera szeroko ręce i okręca się na pięcie, po czym ponownie patrzy w oczy Davisa.
Mike Baines: CHARLES DAVIS! Oto powód! Jesteś problemem, o którym mówię. Drzazgą pod paznokciem, ale taką malutką..taką, której nie da się wyciągnąć. Marność nad marnościami. To Ty. I Ty masz czelność powiedzieć, że masz IDEĘ? Dobrze! Może ją masz, każdy coś ma. Ty masz ideę, ale co z tego? CO Z TEGO?! Posłuchaj mnie teraz uważnie. Skup się. Jak w szkole. Wyprostuj plecy, ręce na stół i nie spuszczaj oczu z mych ust..To ja jestem Królem. To ja rozdaje tu karty. To ja tworzę to wszystko co nas otacza. To ja jestem powodem wszystkiego co tu się odbywa. I tutaj pojawia się problem, czyli Ty. Charles Davis. I teraz najważniejsze! Wiesz, że muszę ten problem wyeliminować. Bo jestem mężem tego narodu, tej widowni. I ja dbam o to, żeby nic złego im się nie stało. A to co Ty bredzisz szkodzi wszystkim! Ty chcesz zrobić tu piekło? Wróć! Ty chcesz zrobić tutaj swój własny poligon? WRÓĆ! Ty chcesz doprowadzić mnie do SZALEŃSTWA?! Nie jesteś pierwszym, który chce to zrobić. Ale istnieje szansa, że będziesz tym ostatnim. A potem..żyliśmy długo i szczęśliwie. ALE! Do tego długa droga, a na jej środku stoisz Ty. I to od Ciebie zależy, czy ustąpisz mi drogi. Jeśli tego nie zrobisz..wpadniesz pod pędzący pociąg, który nie ma zamiaru się zatrzymać!
Mike odwraca się na pięcie i razem ze swoim wiernym sługą opuszcza ring, zostawiając w nim samego Davisa, który tylko uśmiecha się pod nosem.
GLOBALne starcie
Darkness Within! Fani reagują sporym buczeniem, ale o dziwo możemy usłyszeć także zdecydowaną mniejszość okrzyków wspierających zawodnika. Po chwili Wes pojawia się na arenie z mikrofonem w ręku i szerokim uśmiechem na ustach, po czym kieruje się w stronę ringu. Tam już odbiera mikrofon i odpala papierosa, a owy uśmiech nie schodzi nawet na moment z jego twarzy.
Wes Wallace: Wiecie, muszę przyznać rację Lopezowi w jednej ważnej kwestii. Po co były te udziwnienia i niezrównoważony psychicznie sędzia specjalny? Jose nie chciał tego, oczekiwał normalnej walki, miał zamiar udowodnić, że jest godny noszenia swojego tytułu... I zawiódł! Prawda jest taka, że gdyby nie Baines, wasz "niekwestionowany główny mistrz", "najlepszy mówca i zawodnik w całej federacji" poległ by w pojedynku z gościem, który miał być jedynie dostarczycielem rozrywki! <Wes uśmiecha się szerzej> Tak naprawdę Jose Lopez przegrał w walce ze mną! I tu kieruje pytanie do was, czy to jest osoba godna noszenia już teraz najważniejszego tytułu w całej federacji? Oczywiście wcześniej tak nie było, w końcu dożywotni Hardcore Champion udowodnił swoją zdecydowaną wyższość nad Jose i udowodnił wam wszystkim, że moje słowa nie były puste... <Słyszymy chanty "We want Hardcore"> Jose zbłaźnił się, skompromitował przed swoimi rodakami, na swojej ziemi! I to jest materiał na głównego mistrza? Dostawał kolejne szanse mimo porażek i w końcu szczęśliwie udało mu się osiągnąć zamierzony cel, jednak w starciu ze mną już nie było żadnego przypadku... Prawda jest taka, że Jose Lopez skończył się wcześniej, niż zaczął tworzyć tutaj coś wartościowego, obniżył poziom mistrzostwa Pure Hardcore Wrestling do absolutnego minimum! Co więcej, pokazał się z tak katastrofalnej strony, że aż część z was, jego rodaków i wiernych fanów, która wręcz płakała ze szczęścia podczas zakończenia Paradise Lost, zaczęła w trakcie walki wieczoru wspierać mnie, kogoś tak znienawidzonego! To tylko podkreśla, jak nisko upadł Jose, skoro chcieliście, żebym to ja dopełnił na nim masakry... Powiedzcie, czy ktokolwiek z was ma jeszcze wątpliwości, kto tak naprawdę zasługuje na bycie jedynym i niekwestionowanym mistrzem? <Wes wyrzuca papierosa poza ring> Wiecie, cholernie zastanawia mnie, jak on w ogóle zamierza wam teraz spojrzeć w oczy. Na pewno czujecie się zażenowani jego ostatnim występem i oczekujecie pewnych wyjaśnień, a może nawet przeprosin? <Wes uśmiecha się> Dlatego nie przedłużając... Jose, zapraszam cię na ring! Wyjdź tutaj, spójrz w końcu prawdzie w oczy i przyznaj się, że potwornie zawiodłeś! Pokaż się tym ludziom, którzy mają do ciebie pewnie jeszcze większy żal, niż w obecnej chwili do Lorisa Kariusa... W końcu jesteśmy w Barcelonie!
Po ostatnim zdaniu Wes zaczyna się śmiać i jak można się domyślić, możemy usłyszeć ogromne buczenie. Wallace nie przejmuje się tym zupełnie i odwraca się w stronę rampy oczekując na przyjście Lopeza... W końcu uderza theme song mistrza! Lopezzo pojawia się z pasem mistrzowskim na ramieniu, a fani szaleją. Następnie Hiszpan zmierza do ringu. Po drodze odbiera mikrofon.
Jose Lopez: Riddle miał jednak racje, że zastał PHW drewniane. Nie ma co się dziwić. Mamy wielu zawodników, którzy są tak słabi w swoim fachu, że podczas ich walk często lecą wióry. Mamy ludzi, którzy zapoznają się z historią danego przeciwnika od deski do deski. Ups, poruszyłem temat, który jest tak przeorany, jak psychika Bainesa i wspominanie o stronie z metaforami. No i mamy naszego Pinokio… O tobie mowa Wallace, nos od tych kłamstw masz już dłuższy niż kariera Dowsona. To ja się ośmieszyłem? Przecież to ty niczym dziecko zacząłeś przepychać się z Bainesem, dobrze wiedząc, jaki on jest. Stwierdziłeś także, że ja szczęśliwie osiągnąłem swój cel. Sam Kenny przyznał, że dawno nikt nie skopał mu dupy tak jak ja, więc jakie w tym szczęście? Powiedział to ten sam Kenneth, któremu grzecznie klaskałeś na zakończenie kariery. A kreujesz się przecież na takiego groźnego bad boya. Rzucanie papierosów poza ring również w tym kreowaniu na pewno ci nie pomoże… Skoro sprowadziłem mój tytuł na najniższy możliwy poziom, to znaczy, że znasz swoją wartość, ponieważ dopiero teraz po ten tytuł się zgłosiłeś! Miałeś racje, że jestem bardzo schematyczny. Wiesz dlaczego? Bo zawsze znajdzie się w moim życiu ktoś, kto będzie chciał udowodnić, że jest lepszy ode mnie. Następnie ten ktoś ZAWSZE zaatakuje mnie przed walką lub po walce. I jak to się kończy? Gdy dochodzi do naszego ostatecznego pojedynku, to JA zawsze zwyciężam. Ten schemat ciągle się powtarza. Także dwie rzeczy można odhaczyć. Teraz pozostaje kwestia najważniejszej walki… do której nie dojdzie. I nie, nie boje się. Kogo mam się bać? Byłego mistrza Hardcore’u? Wróć, dożywotniego mistrza Hardcore’u? Nazywając się w ten sposób, sam wydałeś sobie wyrok. Ten pas potrafili zdobyć Marvin Jones oraz Kevin Owens. To nie jest żadne osiągnięcie. Jak skończył inny mistrz Hardcore, któremu udało się dostać do tej wyższej ligi? Odpłynął po armbarze i do tej pory po internecie krąży pełno prześmiewczych obrazków związanych z tym. Wiesz co mnie różni od wspomnianego Lorisa Kariusa? Ja już nie puszczam szmat… Więc przykro mi Wally, ale nie dopuszczę cię do walki o główny pas. Nie mam zamiaru rzucać już otwartych wyzwań, bo potem o ten pas walczą pajace pokroju Reapera. Zasłuż na pojedynek ze mną w inny sposób niż przegrana przez dyskwalifikacje i zaatakowanie mnie po walce. Może uderz mnie, teraz gdy jestem z tobą twarzą w twarz?
Nagle na titantronie pojawia się Johnny Walker!
Johnny Walker: Już skończyliście mierzyć się kutasami? Już? No to teraz posłuchajcie. OBAJ. Chciałbym ogłosić wszem i wobec, że Chris Jericho potrzebuje dłuższej opieki medycznej i podczas naszego tournee nie będzie w stanie pełnić swoich funkcji, a jako, że ja mogę, to z wielką przyjemnością oznajmiam, że jubileuszowa, 25-ta edycja Evolve będzie edycją specjalną! Będzie to gala, na której będą bronione wszystkie pasy! Wszystkie Jose. Twój też. Także nie prowokuj Jose. Dobra panowie, rozchodzicie się, bo zaraz klatka się opuści, a dla Was nie ma tam miejsca.
Jose i Wes tylko wymieniają bardzo nieprzyjemne spojrzenia, po czym po kolei udają się na zaplecze.
Steel Cage Match for Global Title Sean Tyler vs Michael Bisping
Tyler i Bispig są już we wnętrzu stalowej klatki, z niecierpliwością oczekują na gong i rozpoczęcie starcia o PHW Global Title. Sędzia po chwili daje znak, więc pora zacząć pojedynek! Sean i Mike wygląda na mocno zmotywowanych, jednak od razu nie rzucają się na siebie wyczekując rywala. Joker rozkłada ręce i krzyczy coś w stronę swego oponenta, który wykorzystuje ten moment i rusza na Niego! Mamy całą serię kopnięć oraz ciosów na głowę, widać że Sean się tego nie spodziewał! Zawodnik MMA sprowadza rywala do narożnika, gdzie kontynuuje wściekłą ofensywę, po czym oddala się do naprzeciwległego narożnika, bierze rozbieg... I zostaje powalony potężnym Big Bootem! Joker wchodzi na narożnik i próbuje wykorzystać sytuację wchodząc na szczyt klatki, jednak zostaje momentalnie zaatakowany przez drugiego pretendenta do pasa. The Count częstuje Tylera serią punchy na twarz, po której ten zsuwa się na apron i opiera o ścianę klatki. Brytyjczyk nie czekając oddala się, bierze rozbieg... Clothesline wbijający rywala plecami w stalową konstrukcję! To jeszcze nie koniec, gdyż nadal trwa natarcie na Tylera i zostaje on ponownie wbity w klatkę! Sean nie wie co robić, ponownie opiera się o klatkę, a będący na fali The Count wykonuje Suplex prosto w klatkę! Tyler upada, a jego przeciwnik wciąga go do kwadratowego pierścienia i przypina! 1... i kick out! To jeszcze za wcześnie, żeby zakończyć ten pojedynek. Bisping dosyć szybko się podnosi i wściekle okopuje leżącego przeciwnika, a następnie próbuje Elbow Dropu Chybia! Joker w ostatniej chwili odsuwa się na bok, przez co rywal mocno uderza o matę! Sean energicznie podnosi się i sam wykonuje Leg Drop po wcześniejszym odbiciu od lin Próba pinu! 1... i także nic z tego. Sean nic sobie jednak z tego nie robi. Nie czekając kieruje się w stronę narożnika i wskakuje na trzecią linę, jednak nie przyuważył, że błyskawicznie z maty zerwał się jego przeciwnik! Wyprowadza on kilka mocnych punchy dla siedzącego już na narożniku rywala, lecz Tyler odpowiada kilkoma mocnymi uderzeniami! Zamroczony po ciosach Michael oddala się na środek ringu, a jego oponent staje na narożniku, robi wyskok i mamy Missle Dropkick 1... 2... Nic z tego! MMA Fighter przerywa liczenie w porę. Tyler po nieudanej próbie pinu wstaje i podnosi swojego rywala. Low Kick, Low Kick, Spin Kick, mamy niezliczoną liczbę szybkich kopnięć od Jokera, potem odbicie od lin... I bardzo mocny Dropkick w wykoanniu Bispinga! Ten teraz tautnuje, na co publika reaguje soczystym cheerem, a następnie dosiada przeciwnika i częstuje go mocnymi punchami. Niedawny pretendend do pasa Hardcore leży i próbuje się podnosić, a Manchaster Hero pokazuje sędziemu, aby otworzyć drzwi od klatki! Michael jest już przy linach, jednak ku zaskoczeniu wszystkich zebranych fanów za nogę łapie go Joker uniemożliwiając szybkie zwycięstwo! Bisping schyla się i próbuje uderzyć w głowę rywala, lecz ten odwraca się na plecy i kopie go w głowę! The Count trzyma się za nią, a Tyler szybko się podnosi i mamy Backbreaker! Po którym, jednak Brytyjczyk natychmiast wstaje, wygląda jednak na zamroczonego . Joker kotzystajać z okazji wyprowadza Irish-Whip dla rywala do narożnika, mamy rozbieg i High Dropkick dla niedawnego zawodnika UFC! Ten tylko odbija się od narożnika, po czym otrzymuje jeszcze Frankensteiner Joker jest w ofensywie, czy już teraz zakończy to starcie? 1... 2... kick out! Sean tylko kręci głową, a następnie wstaje i okopuje leżącego przeciwnika. Widać u niego wielką wściekłość i chęć wygranej za wszelką cenę. Tyler nie marnując czasu wchodzi na narożnik i wspina się po stalowej konstrukcji! Widać, że chce wydostać się górą z klatki, już jest na szczycie, ma jeszcze zostawioną tylko nogę... za którą dosłownie w ostatniej chwili zostaje złapany przez Bispinga! Ten jak najszybciej sam wchodzi na korner i ściąga Nicka na liny. Obaj stoją na nich opierając się o klatkę, a The Count łapie za głowę Tylera i ciska nią o ścianę klatki! Jeszcze raz! I ponownie! Sean słania się na nogach, zaraz spadnie... Jednak wyskakuje z lin i chwyta za głowę rywala... Wow, Jumping DDT z narożnika dla Michaela Obaj lądują na macie i leżą obolali, a widownia nagradza Jokera sporym cheerem! Ten po kilkunastu sekundach zaczyna wstawać i pomaga się podnieść także rywalowi. Pretendent do pasa klęczy już na kolanach i z tej pozycji mocno uderza w brzuch drugiego z pretendentów! Ten zgina się z bólu, a Michael stojąc już na prostych nogach i wykonuje Belly to Belly suplex. Następnie wynosi go do Powerbombu, biegnie z rywalem w kierunku lin... Powerbomb prosto w ścianę stalowej konstrukcji! Sean odbija się od klatki i ląduje na apronie, a jego rywal jeszcze Clotheslinem wbija go ponownie w ścianę! Joker zostaje wciągnięty przez liny do wnętrza ringu. Baines który prezentuje coraz wiecej akcji wrestlingowych trzyma przeciwnika, po czym krzyczy coś w stronę widowni zbierając spory aplauz. Armbar zapięty na Tylerze To może być koniec tej walki, jednak nie! Sean w porę się uwolnił i sto na nogach. Michael wygląda na mocno zaskoczonego tym, że nie zakończył jeszcze tego pojedynku, ale jego zachowanie wskazuje na bliski koniec! Joker wstaje, i mamy próbę DOwn Goes You... jednak Tyler uchyla się! I jeszcze dokłada German Suplex po którym The COunt ląduje na macie, a Sean kładzie się na nim. 1... 2... kick out! To jeszcze nie mógł być koniec! Tyler podnosi się trzymając się za plecy, odczuwa na pewno trudy tego pojedynku. Bisping także powoli wstaje, a Sean tauntuje! The COunt jest już na nogach, odwraca się w stronę rywala... Down Goes You! Ponownie Chybione, Joker uchyla głowę w ostatniej chwili! Teraz jednak sam nie wie co do końca się dzieje i trzecia próba Down Geas YOu kicku trafia idealnie w jego głowę! Bisping chce iść za ciosem, jednak próba jego uderzenia zostaje zablokowana i Tyler przechodzi do Nelsona mamy Full Nelson Suplex! Chyba teraz wstąpiło w niego to szalone oblicze, ponieważ chwyta swojego przeciwnika i szoruje jego głową po klatce! Drugi z zawodników jednak jakimś cudem się w tym zorientował i soczysty łokieć ląduje na szczęce przeciwnika! Do tego Michael przechodzi za swego oponenta i mamy Nosecrusher Jednak co robi Bisping?! Wchodzi na narożnik i sygnalizuje, że będzie wykonywał akcję wysokiego ryzyka! Nie widzi, jednak że jego przeciwnik pod wpływem adrenaliny błyskawicznie się podnosi i jest juz przy rywalu, którego ogłusza mocnym uderzeniem. Joker krzyczy coś w stronę rywala i mamy Trickster i przypięcie 1...2...3!
Klatka się podnosi, a Sean zaczyna świętować! Otrzymuje, nowy świeżutki pas Global i wchodzi na narożnik, gdzie pokazuje kto jest mistrzem..
..i tym obrazkiem Evolve dobiega końca!
|