Ogłoszenie

Aktualności: NICZEGO JUŻ TU NIE BĘDZIE. I CHUJ. POZDRAWIAM

#1 16-04-18 20:58:55

 whip

il mostro

64463449
Zarejestrowany: 12-12-16
Posty: 253
Punktów :   26 

#17 Monday Night Evolve

Earlier tonight..

Przenosimy się do szatni gdzie widzimy siedzącego Reapera, kamera zaczyna nam mrugać a po chwili możemy zaobserwować już tajemniczą Samarę!

Samara: Coś się kończ, a coś zaczyna. Po Paradise Lost zakończyła się era Kenentha Riddla, a zaczęło się coś o czym wcześniej nie mogłeś marzyć. Właśnie ten ból jaki swoim odejściem zadał oficjelom były mistrz sprawił, że na horyzoncie pojawił się ktoś nowy, ktoś kogo nikt się nie spodziewał. Tak masz rację Capon, to Ty, dla federacji nastały nowe mroczne czasy, a czas superbohatera, bo do tej rangi urósł nasz więzień  przeminął i już nigdy nie powróci. Nie martw się, nie chcę abyś był taki sam jak on czy Lopez, Ty nadal musisz pozostać sobą, dojrzewać w mroku, wychodzić z cienia wtedy i tylko wtedy kiedy jest to konieczne. Tak jak zrobiliśmy to ostatnio, widziałeś minę Jose gdy go dusiłeś, strach przeszył go na wylot, nie był w stanie zareagować, to że był zmęczony po pojedynku niczego nie tłumaczy. Ty też pojawiłeś się po morderczym starciu, a kto wygrał tą konfrontację wiedzą wszyscy zgromadzeni podczas ostatniego Evolve!. W zeszłym tygodniu ludzie dostrzegli przewagę ciemności nad światłem, bo musisz pamiętać mój uczniu, że nawet najjaśniejsze światło zginie w czarnej dziurze jaką powoli się stajesz. Czas pokazać najbardziej destruktywne oblicze The Reapera, a Twój święty gral w postaci pasa PHW już jest na wyciągnięcie ręki. Pokonałeś Dowsona, a właściwie zniszczyłeś go mentalnie i fizycznie, on wychodząc do tego pojedynku, szedł z myślą że przegra, chociaż może powiedzieć wszystko to prawdy nie oszuka. Tak samo jest z Lopezem, za pewne powie, że się nie boi, że jesteś dla niego kolejnym łatwym wyzwaniem, powie że dzięki fanom może więcej, lecz w rzeczywistości nie może nic, już niebawem wszyscy będą obserwować jak upada ich król, władca, zbawiciel PHW. Lopez a wraz z nim jego dusza zostanie uwięziona i poddana niewyobrażalnym torturom. Czas na kolejną duszę w Twojej coraz bogatszej kolekcji, Goldberg, Owens, Dowson czas na kolejne wielkie nazwisko...

Kamera znów mruga a w szatni jest sam Reaper

Reaper: Ty Lopez będziesz następnym wielkim, który będzie musiał uznać wyższość ciemności. Moja droga do celu jakim jest zostanie mistrzem właśnie się rozpoczęła, nawet jeśli będziesz palić przede mną mosty to ja przez nie przejdę i doprowadzę do Twojej destrukcji.  Sprawię, że wszyscy zapomną o tym czego dokonałeś, o tym kogo pokonałeś, ponieważ już za kilka tygodni to ty zostaniesz tym pokonanym. Nie potrzebuję blasku fleszy i chwały, pragnę jedynie słyszeć jak jęczysz z bólu jaki Ci zadaję. Czas aby w PHW zapanowała ciemność do zobaczenia wkrótce.

Obraz z kamery gaśnie

https://preview.ibb.co/bH3cEG/EVOLVE.png



Na arenie rozbrzmiewa theme song Jose Lopeza! Fani witają PHW Heavyweight Championa głośnym popem. Lopezzo z uśmiechem na ustach oraz pasem na ramieniu powoli zmierza do ringu. Po drodze przybija piątki z fanami i bierze mikrofon. Gdy jest w kwadratowym pierścieniu, przez chwile zaczyna naśladować ton wypowiedzi Johnego Walkera.

Jose Lopez: Drodzy widzowie, nazywam się Johny Lopez i mam kilka ważnych wiadomości. Dotyczą one problemów. Na pierwszy ogień pójdzie pewien problem techniczny. Niestety strona internetowa www.najlepszemetafory.com naprawdę przestała działać. Cóż, teraz raczej nie będę w stanie zachwycać moimi umiejętnościami na mikrofonie. Próbkę moich możliwości bez tej wspaniałej strony mieliście tydzień temu. Zamiast rzucać mnóstwo ciekawych stwierdzeń, gadałem o tym, jak się cieszę z wygranej i okazałem szacunek rywalowi… Nudy nieprawdaż? No i muszę poruszyć także temat problemów zdrowotnych, które… ustały! *cheer* Tak jest, jestem już w naprawdę niezłej dyspozycji i wypada, bym na następnym Evolve stoczył pojedynek. No właśnie Evolve… Na poprzedniej odsłonie naszej tygodniówki na moje wyzwanie odpowiedział The Reaper. Sposób, w jaki to zrobił, zasłużył na mój osobny komentarz. Wyłanianie się z ciemności, by zaatakować, pokazało, że nie jesteś jeszcze gotów na to mistrzostwo. Wiesz, co oznacza bycie mistrzem? To oznacza, że wszystkie światła są skierowane na ciebie. To oznacza, że musisz błyszczeć na każdej płaszczyźnie. To oznacza, że musisz być jasnym punktem na każdej gali. Nie ma miejsca na ciemność. Tak bardzo chcesz się w niej pogrążyć, ale w tym wypadku to przez nią pogrążyłeś się w kwestii wiarygodności. Co za paradoks… Ściągnąłeś maskę, ale nadal musisz się maskować w mroku. Cholera, nawet bez tej strony internetowej nieźle mi idzie… Jeśli ten atak miał mnie przestraszyć, to niestety misja się nie powiodła. Jestem dwukrotnym Polish Championem i aktualnym PHW Heavyweight. Kopałem tyłki wielu rywalom. Walczyłem w przeróżnych stypulacjach.  Ja nie mogę się bać. Gdybym pozwolił na to, by strach mnie sparaliżował, nie mógłbym zrobić kroku do przodu i nigdy nie doszedłbym do miejsca, w którym się znajduje. Podnoszenie się po porażce to ważna rzecz. Gdy Dan Dowson ośmieszył naszego mrocznego ‘’przyjaciela’', to ten wstał i mu się zrewanżował. Takie rzeczy się szanuje. Tylko pamiętajmy o jednym fakcie. The Reaper rywalizował już kiedyś o mistrzostwo. A dokładniej chodzi o pas Hardcore. Nie podołał i teraz chce mierzyć się ze mną o najważniejszy tytuł? W kwestii walki o tytuły nadal leży i teraz po pokonaniu Dana chce się podnieść. Tylko to nie jest podniesienie się, to próba przeskoczenia kilku szczebli wyżej leżąc. Mimo wszystko dam mu szanse. Potwierdzę wszystkie moje słowa w kwadratowym pierścieniu, jak na mistrza przystało. Żniwiarzu, jeśli tak bardzo pragniesz walki o PHW Heavyweight Championship, to wejdź do tego ringu, nie używając żadnych sztuczek i stań ze mną twarzą w twarz. Daj mi okazje, bym mógł zobaczyć w tobie mojego rywala. Bo jak na razie nie mogę traktować cię poważnie. Jesteś kolejnym typem, który czymś się zasłania… Chociaż chyba już wole ludzi, którzy używają do tego adwokata czy też przekupionego GM’a, a nie postaci z Horroru..

Lopezzo poprawia pas na ramieniu i ewidentnie czeka na swojego rywala. Niestety nikt się nie pojawia. W końcu Hiszpan ponownie zabiera głos.

Jose Lopez: To tyle? Skoro nawet teraz nie potrafisz stanąć obok mnie w ringu, to jak chcesz walczyć o moje mistrzostwo? Może zrozumiałeś, że zaakceptowanie tego wyzwania to był błąd. Następnym razem przemyśl swoje działania, bo tylko się kompromitujesz i niepotrzebnie marnujesz czas. Gratuluje, pokazałeś wszystkim, czym jest ten strach, o którym wiele razy mówiłeś. The Reaper dosłownie bawi i uczy… Nie to nie, trudno. Być może jeszcze trafie na jakiegoś godnego rywala.

Mistrz PHW Heavyweight odrzuca mikrofon i wybrzmiewa jego theme song. Jose wchodzi na narożnik i unosi pas do góry ku uciesze fanów. Następnie wychodzi z kwadratowego pierścienia i przybija piątki z fanami. Gdy jest na rampie, spogląda na pusty ring i kręci głową plus ironicznie się uśmiecha. W końcu udaje się na zaplecze…

Kamera przenosi nas na zaplecze, a my widzimy, że już z mikrofonem w ręku czeka tam Renee Young, a obok niej czeka obecny Television Champion Paddy Jackson.

Renee Young: Panie i panowie moim dzisiejszym gościem jest obecny mistrz TV Paddy Jackson.

Paddy Jackson: Witaj Renee, fajna zapowiedź.

Renee Young: Dobrze, przejdźmy do pierwszego pytania. Co odczuwasz trzymajać ten tytuł na barkach?

Paddy Jackson: Szczerze powiem, nic wielkiego nie odczuwam. Zrobiłem to co powinienem, gdy nie Chris, to szanse by dostał ktoś inny.

Renee Young: Co zamierzasz zrobić jako mistrz?

Paddy Jackson: Trochę jest tych rzeczy. Oczywiście bronić mistrzowstwa jak najdłużej jest to możliwe. Pobić rekord posiadania tego tytułu i zwiększyć jego prestiż, bo na razie te mistrzowstwo nic nie znaczy. Zdobycie tego pasa nie jest uważane przez otoczenie jako wielkie osiągnięcie.

Renee Young: Czy chciałbyś w przyszłości odegrać się na Rybacku?

Paddy Jackson; Oczywiście przyjdzie kiedyś na to czas, ale nie teraz, w tej chwili. Ustawiają się pretendenci do tego tytułu i dopóki go nie stracę, nie będę planować niczego.

Renee Young: Co sądzisz na temat dzisiejszego rywala?

Paddy Jackson: O tym kurduplu z Kanady? Zwykły cienias, wygrał jedną walkę i nagle uzyskał miano pretendenta. Ale inni są skupieni na KOTR, ale nie walczą przez jakieś kontuzje. Niczym się nie wyróżnił na tle innych debiutantów. Jego konfrontacja słowna z tym ruskiem...Ivanovem była taka nudna, że wolałem trenować i na patrzeć na tą parodię tego sportu.

Renee Young: No dobrze, Paddy urodziłeś się w małej wsi nieopodal Chicago.

Paddy Jackson: Racja.

Renee Young: Zacząłem trenować wrestling od 7, czy 11 roku życia? Bo są dwie wersję.

Paddy Jackson: Szczerze powiem, chyba od 11 roku życia, bo nie pamiętam. Przecież było to ponad 20 lat temu.

Renee Young: Nigdzie w źródłach nie ma danych o dacie twoich urodzin.

Paddy Jackson: Ale czy takie błachostki są takie ważne? No, ale niech ci będzie. Mam 36 lat. Pasuje?

Renee Young: I ostatnie pytanie. Kto był twoim trenerem, bo są podawane dwa nazwiska?

Paddy Jackson: No bez przesady, co za dużo to niezdrowo Renee. Nie mam czasu nie pogaduchy i tak zabrałeś mi za dużo czasu.

Poddenerwowany Paddy odchodzi pozostawiając samą Renee, po chwili obraz z kamery gaśnie.

REKLAMY



Na arenie rozbrzmiewa nieznajoma do tej pory muzyka wprowadzająca obcy klimat. Fani są zmieszani, gdyż nie wiedzą kogo się spodziewać, zza kurtyny wychodzi sportowo ubrany Artem Fedorov! Tym razem nie z lotniska, a z samej gali, na żywo! Wolnym krokiem rozglądając się po arenie zmierza w stronę kwadratowego pierścienia. Po drodze widać fanów, którzy szaleją na widok Artema, ten widząc to podchodzi do nich i nawiązuje rozmowę po Rosyjsku, co pokazuje, że fani Ci pochodzą z Rosji i wydają się być większymi fanami fajtera z Moskwy. Obiekt zainteresowania jest już w ringu, gdzie otrzymuje mikrofon i zaczyna swą pierwszą przemowę przed publicznością

Artem Fedorov: Nikt nie jest idealny, każdy ma jakieś wady i zalety i każdemu możecie coś zarzucić. Jednak mnie nie można zarzucić niedotrzymywania słowa, gdyż byłby to obłęd i żylibyście w ogromnym błędzie, co zresztą i tak czynicie. Powiedziałem, że będę, że znajdę się tutaj, że wzbudzę strakh w oczach wszystkich wychodząc tu - sdyelano. Stojąc tutaj nie jestem ani trochę zmieszany, zdezorientowany, czy jak Wy to słyszycie codziennie od innych - zawiedzeni, ponieważ to co tutaj widzę, jest dokładnie tym czego oczekiwałem. Ludzie w maskach, jak ogrableniye banka, ludzie fałszywi jak w cerkwiach prawosławnych. Jednak jest jedna rzecz, która bardziej sprawia mi ból i przyprawia mnie o mdłości. Znajduje się tu paru lukavyj, którzy uważają że są twardzi i zaliczają się do najtwardsze pidarasy w całej Matce Rosji, a nawet na tym zakłamanym świecie. Określcie się, dajcie mi jakąkolwiek wiadomość, to zawalczymy. Może to być tutaj, może to być w Moskwie, na ulicy, za stadionem, w lesie, ne vazhno, wasze kości doznają złamań wszelkiego sortu i nie będziecie mogli już nic z tym zrobić, poza pogodzeniem się ze swoim losem i przekazanie pałeczki najtwardszego Rosjanina w PHW temu, kto nim się urodził. Nie ma tu miejsca na was, faktem jest że wasze kariery idą ku górze, ale wielu było takich co na starcie mogliby przenosić Kaukaz, jak Wy. W chwili w której traficie na Moskievskyiego Pitbulla, ten Kaukaz który niesiecie na plecach zmiażdży wam kręgosłup za mnie, oszczędzając mi wysiłku. Nadszedł czas, aby nowy, ulichnyj kodeks został wprowadzony w życie. Dzisiaj pokaże tym malutkim malchishkom, jak to się robi w Rosji, zaznaczając zaistnienie nowej doktryny w Pure Hardcore Wrestling.

<Wypowiedz przerywa theme Ivanova halę ogarnia ciemność, fioletowe reflektory rozświetlają scene... pojawia się on, Billy wolnym krokiem mając spuszczoną głowę zmierza na ring, zatrzymuje się przy linach podnosi głowę i mówi coś szeptem do siebie przechodzi nad linami>

Billy Ivanov: Czujecie to? tak pachnie nienawiść, to co stało się tydzień temu było wielkim nieporozumieniem i moją porażką, porażką z samym sobą...ale to już przeszłość każdy się potyka, a mi zdarza się to bardzo rzadko, jeśli już się potknę to wstaje na twardych nogach i nie zamierzam znowu upaść, nie przeszkadzaj mi cssssii, dlaczego tak na mnie patrzycie? W kraju w którym się urodziłem większość z was grubych, tłustych myślących o najbliższych fastfoodach Amerykanach nie poradziło by sobie, <heel heat>każdy dzień życia w Rosji byłby waszym cierpieniem teraz sprawie, że to cierpienie wyleje się na was, na wszystkich którzy będą próbować stanąć mi na drodze, nie dbam o te złote zabawki które nazywacie pasami,dostałem szanse, aby zawalczyć o pretendenta, ale ja chce ludzi i ich cierpienia, pragnę cierpienia Fedorova, a nie bezcennego pasa, nie potrzebuje go by wiedzieć, że to ja jestem najlepszy, to ja jestem prawdziwym Rosjaninem z krwi i kości, jedyną nagrodą której pragnę jest krew która będzie spływać po moich pięściach wszystkich gwiazdek tej federacji, poklonyat'sya mne wy marne Amerykańce jesteście pozerami, pożera was strach <heel heat>, tak wujku powiemy im? co? znowu? Masz racje powiemy im to, na pewno chcą wiedzieć, pewnie zastanawia was, jak ma się ta mała piękna dziewczynka, z którą miałem okazję porozmawiać tydzień temu hahaha, otóż na imię jej było Julia i wiece co Julia kochała najbardziej? swojego malutkiego, pofałdowanego pieska to był mops, nawet miał imię pewnie chcecie wiedzieć jakie? Tommy ohh piękne imię? Ciekawe czy Julia nadal tak bardzo go kocha i wtula się w niego, możliwe, ale jedno jest pewne Tommy już nie pobiega trudno jest biegać bez rąk i nóg chociaż miał je cztery<heel heat>, a teraz ma zero, pozdrawiam Cię Julio, <rozgląda się po widowni> Nie widzę tu Julii, mam nadzieje, że właśnie zapłakana jedzie z rodzicami uśpić Tommyego... <u suck!>tak jak ja zamierzam "uśpić" Fedorova marną kopie rosyjskiego zapaśnika, który nazywa mnie fałszywym ruskiem, cóż to, że chodził w kolorowym ortalionie, zalewając się Vorkutinskaya nie czyni go Rosjaninem, to ja Billy Ivanov rozjadę Fedorova jak Lokomotywa słyszałem, że jesteś wielkim fanem Spartaka, no zobacz gdzie jest Lokomotiv, a gdzie jest twój Spartak zmiażdżę Cię tej nocy, to ja pokaże Ci co to prawdziwa Rosja, urodziłem się w jednym z najbardziej dumnych miast Rosji, w mieście które niegdyś nosiło imię naszego wspaniałego przywódcy Władimira Iljicza Uljanowa znanego jako Włodzimierz Lenin, to moje przeznaczenie, to ja wprowadzę tu czerwoną rewolucje pozbędę się chwastów takich jak ty czy Dragunov tylko prawdziwi Rosjanie będą dumnie kopać wam dupy Rosja pochłonie tą federacje, a USA będzie na kolanach <heel heat>. Artem zrobie z twojego życia piekło, tak wujku wiem ten kacap plami nasz kraj, plami naszych przodków, którzy walczyli za Matkę Rosję <rozdziera  koszule i wyciąga nóż chwyta za nóż i rozcina skórę nad piersią robiąc kreskę> Ta spływająca krwią rana zapoczątkowała koniec Fedorova kolejna rana powstanie, gdy jeszcze raz ktoś ośmieli się nazwać mnie fałszywym ruskiem <wkłada nóż do ust i oblizuje krew po czym rzuca nożem wbijając go w narożnik> Już za późno, teraz będziecie tylko płakać i prosić o przebaczenie, Billy Ivanov to imię jeszcze nie raz usłyszycie, nawet w swoich koszmarach. <u suck!>

Obaj panowie ewidentnie chcą już zacząć swoje starcie i podchodzą do siebie niebezpiecznie blisko...TIME TO PLAY THE GAME! Fani reagują głęboką ekstazą! Czy zaraz na rampie pojawi się Triple H?! Wait what?! Na rampie pojawia się w identyczny sposób jak Triple H..BO DALLAS! Na titantronie wyświetlają się trzy słowa. BIG. BAD. BO. A więc Triple B! Fani nie wierzą w to co widzą! Bo ubrany jest w kurtkę skórzaną i ma w ręku butelkę wody. Wchodzi na apron i..dość nieudolnie opluwa się wodą! Fani nagradzają to śmiechem połączonym z brawami! Bo ma całą twarz w wodzie, ale teraz to nie ma znaczenia. Obaj przybysze ze wschodu są w pewnym sensie w szoku! A więc czas na erę Wielkiego Złego Bo!

Triple Threat Match Match for #1 Contender for TV Championship
Artem Fedorov vs Billy Ivanov vs Triple B



Big Bad Bo jest mocno obijany przez "rosyjskich braci" Ci w końcu dopinają swojego i przepięknym Double Suplexem wyrzucają swego oponenta poza ring! Teraz czas na starcie rodaków, Ivanov odbija się od lin i trafia na potężny Big Boot od Fedorova, ten momentalnie podnosi swojego przeciwnika i mamy Tiger Suplex przypięcie 1...2... Kick Out! Billy jest w opałach, Artem bierze rozpęd i zostaje powalony przez wykonującego Splash Bo! Teraz to Bo przypina 1...2... Billy The Venom przerywa liczenie. Teraz to zawodnik z St Petersburgu odbija się od lin i wykonuje piekielnie mocny Double Clothesline na wstających przeciwnikach. Mamy zapięte Hells Gate, Triple w poważnych opałach, jednak co to?! The Reject podnosi obu przeciwników na raz i ciska nimi potężnie o matę kwadratowego pierścienia! To nie koniec jego ofensywy Nokdaun dla wstającego "kolegi z Rosji" ten zaliczył niezły odlot mamy przypięcie 1...2... Dallas przerywa liczenie, Bo momentalnie zasypuje swego oponenta low kickami, a następnie popisuje się pięknym SHort Arm Clotheslinem, do tego Triple B odbija się od lin i mamy Atomic Drop dla podnoszącego się Venoma! Triple B czeka teraz, który podniesie się szybciej..zdaje się, że w lepszej dyspozycji jest Fedorov. Bo momentalnie do niego doskakuje i mocnym Clothesline'm wyrzuca z ringu! Triple B czeka teraz na Ivanova! Roll of the Dice! 1..2..3! Bo Dall..a raczej Triple B wygrywa swoje starcie!

Przenosimy się poza teren hali, dokładniej na teren Chorwackiej stacji telewizyjnej - TPV1. Widzimy tam dziennikarza, oraz nową gwiazdkę PHW - Domagoja Tokora.

Dziennikarz: Domagoj, przybyłeś do PHW, Polskiej federacji wrestlingu, jak sam mówisz - żeby zmienić obliczę federacji, tej federacji. Większość Chorwackich fanów wrestlingu zastanawia się jednak - skąd się wziął Domagoj Tokor. Jak to się stało, że wybiłeś się w kilka tygodni?

Domagoj Tokor: To, że mam na imię Domagoj Tokor już wiecie. Urodziłem się w Zagrzebiu, wychowywałem jednak w Bukareszcie. Czuję się pół Rumunem, pół Chorwatem, jednak zdecydowałem się walczyć pod Chorwacką flagą. Dlaczego? Miejsce urodzenia przywiązało mnie już na zawsze, przecież w każdym dokumencie będę podawał jako miejsce urodzenia - Zagrzeb. Człowiek rodzi się raz, i związuje go to z jego miejscem urodzenia na całe życie. A mieszkać można wszędzie. Byle nie w Sosnowcu

Dziennikarz: Widzę, że przestudiowałeś już mapę Polski. Powiedz nam w takim razie, skąd pomysł na wrestling? Czemu PHW?

Domagoj Tokor: Jak wróciłem z wojny zamieszkałem w małej chatce w lesie w Dragovlejopenovelovunicach, i w pewnym momencie, gdy już zapomniałem o tych wszystkich wydarzeniach z zimnej, okrutnej wojny kupiłem sobie kablówkę, i skacząc po kanałach natrafiłem na wrestling i akurat na tę federacje. Jak zobaczyłem umiejętności niektórych zawodników, stwierdziłem, że przecież potrafię walczyć lepiej. Nocami, w bunkrach w Drago trenowałem pod okiem byłego mistrza wrestlingu, pochodzącego z Meksyku - Rey'a Mysterio. Co prawda, od jego stylu kręciło mi się w głowię, ale przez jakiś czas wyrobiłem sobie takie przestawienie się na wrestling. Wtedy wysłałem płytę z moich treningów do GM'a PHW - Johnny Walkera. Ten był mną zainteresowany, ale niestety, robił to zdecydowanie źle, robotyka i cały ten durny świat Science Fiction pochłonął go aż za bardzo. Piękno tkwi w prostocie

Dziennikarz: Skoro w takim razie jesteś przeciwnikiem technologii, to dlaczego zdecydowałeś się na przyjście do nas, do telewizji?

Domagoj Tokor (Chwila Ciszy) Noo..bo mam nadzieję, że wyemitujecie ten program w szarym kolorze, jak kiedyś...poza tym nie interesuj się Pan

Dziennikarz: Skoro już nam się przedstawiłeś, to powiedz mi - jakie są Twoje cele w tej federacji?

Domagoj Tokor: Trzy słowa. Zmiana, Brutalność, Kreatywność

Dziennikarz: Dziękuję, moim i państwa gościem był nowy wrestler PHW - Domagoj Tokor!

Obraz z kamery znika

Na arenie rozbrzmiewa muzyka charakterystyczna dla ,,Super Hero" Nicolasa McDanniela. Owy zawodnik wolnym krokiem kieruje się w stronę ringu, a gdy się w nim znajduje bierze mikrofon.

Nicolas McDanniel: Pamiętacie jaqk w zeszłym tygodniu mówiłem, że będę poza zasięgiem Ivanova. I tak też było. Obecnie dostałem szansę, by zdobyć tytuł należący do Paddy'ego Jacksona. Trochę ciężko go scharakteryzować. Jedyne co zauważyłem jest to, że jest złym człowiekiem oraz to, że jest bardziej doświadczony. Pas posiada od ostatniej tygodniówki i już dzisiaj może go stracić. Taka jest rzeczywistość, Paddy Jackson jest niestabilny, a zarazem nieobliczalny. Raz walczy dobrze, raz poniżej oczekiwań. Ten tytuł ma swoją historię, może nie długą. Kilka osób zaczyna swoją historię od tego pasa. Ale nie jestem tu po to by zdobywać durne pasy. Jestem po to by dawać innym rozrywkę. Gość ma też pewne zaniki pamięci. Raz mówi, że jego trener nazywa się John Holigan, a raz Steve Gathard. Albo sytuacja z pierwszą wizytą na siłowni. Widać, że w którejś walce przyjął za dużo ciosów. Robił to po to by pokazać, że jest kimś dobrym. Ale jest jedno podstawowe pytanie. Czy on jest czołowym zawodnikiem? Nie. Jest conajwyżej słabym zawodnikiem. Widać to było podczas jego rywalizacji z czołowym zawodnikiem, byłym mistrzem Hardcore Rybackiem <Na tinatronie ukazyją się urywki z ich rywalizacji, między innymi Arm-wrestling Match, czy walka z Paradise Lost.> Teraz widzicie kim jest Paddy Jackson. Zwykłym oszustem, udawał, że jest najlepszy. Oszukiwał innych i co najgorsze. Co niektórzy się nabierali na jego bzdury. Może on jest bardziej doświadczony, ale nie jest kimś z wyższej półki. Nie był, nie jest i nie będzie kimś takim w odległej przyszłości. Każdy kto logicznie myśli to wie. Chris Jericho w zeszłym tygodniu dał mu tą walkę, by nie narzekał, że cały czas jest pomijany. Jednak jego puste słowa nic nie znaczą. Te jego gadanie, że jest mądrzejszy o innych, czy obrażanie jest zbędne. Te jego głupie opowieści zaciekawiły tylko największych idiotów na tej planecie. Widać po nim, że stres tak go niszczy, że pęknie podczas tej walki. Poznacie nowego mistrza, a on stoi przed wami!!! Nicolas McDanniel is the new TV Champion.

Singles Match for TV Championship
Paddy Jackson (c) vs Nicolas McDanniel



Starcie jest niezwykle wyrównane, teraz to Nicolas chwyta mistrza mamy kontrolę w bocznym Headlocku, mocny punch na twarz rywala i Jackson wykonuje Neckbreaker z zaskoczenia mamy przypięcie 1...2...Kick Out! Paddy liczył na łatwy pojedynek, a tymczasem rywal stawia mu solidny opór. Obaj zawodnicy znajdują się już na nogach i mamy klincz, który zostaje rozerwany przez potężne kopnięcie w wykonaniu McDanniela do tego szybki Powerslam odbicie od lin i kombinacja zwieńczona Leg Dropem trafia w swój cel! Hero from Ottawa czeka na swojego przeciwnika i gdy ten się podnosi wuykonuje Superkick! Nie! Mistrz TV chwyta nogę przeciwnika i wykonuje przepotężny Olimpic Slam! Jego rywal jest mocno oszołomiony, jednak staje na nogi będzie Vertical SUplex w wykonaniu The Psychopath, ma już swego rywala w pionie, ten jednak krótkimi kolanami rozluźnia chwyt i zaskakuje przeciwnika Sit-Out Powerbombem mamy przypięcie 1...2... Shoulder Up! Na twarzuy obecnego mistrza rysuje się wyraźna złość powoli się podnosi, jednak trafia na mocny CLothesline, ponownie się podnosi i znów trafia na Clothesline!? Nie! The Brutal American w porę się uchyla, odbija od lin i wykonuje American Knee, rywal jest mocno zamroczony jednak jakimś cudem stoi na nogach mamy Spear to koniec 1...2...3!

San Diego, Kalifornia 15.04.2018

Kamera pokazuje nam wnętrze okazałej willi. Obraz powoli przechodzi do pomieszczenia wypełnionego pasami mistrzowskimi. Nagle do pomieszczenia wchodzi Dowson, obrzucając nonszalanckim spojrzeniem operatora.


Dan Dowson: Jak już tutaj jesteś to przydasz się do czegoś. Jak każdy z was może zobaczyć, zdobyłem już w swoim życiu więcej, niż jeden by pragnął. Pasy mistrzowskie są niczym kolekcja, do której uzupełnia się kolejne elementy. Niektórzy się mogą zapytać - who cares? Liczy się to, jak dobrym się było ostatnim razem. A czy byłem dobry? Dwa szybkie oklepy, które nie powodują u mnie odruchów typu "Co ja zrobiłem?" Jak mogłem być tak słaby, skoro sklepałem Reapera raptem miesiąc wcześniej? Jak mogłem przegrać z niżej notowanym rywalem w klatce? Te pytania krążą po wielu portalach, na moim koncie społeczościowym można zauważyć teksty... Że się skończyłem. For fucking real? Ktoś, kto o wrestlingu ma takie samo pojęcie, jak ja na temat astronomii i wróżenia może mi zarzucić, że się kończę?

Dowson siada wygodnie w fotelu, a następnie zakłada dłonie za głowę.

Dan Dowson: W dniu jutrzejszym będę miał coś do przekazania całemu szanownemu PHW Universe. Nie zamierzam teraz... Mówić wszystkiego, co chcielibyście usłyszeć, ponieważ to by było wchodzenie komuś w tyłki. Ja zbudowałem swoją karierę, ja zdecyduję, kiedy ją zakończę. Nie wy, nie prezi, nie Jimbo Walker...

Nagle obraz się urywa, ale na arenie... Rozlega się "Whisper in the dark"! Na arene powolnym krokiem wchodzi z założonym kapturem na głowie Dan Dowson! Trzyma ręce w kieszeniach, a następnie obrzuca spojrzeniem całą zebraną widownię. Niektórzy cheerują tego zawodnika, ale słychać też heat wymierzony w jego ostatnią postawę. Zawodnik uśmiecha się, a następnie przechodzi do ringu i odbiera mikrofon od annoucera i siada w narożniku.

Dan Dowson: Wychodząc do tego ringu... Wróć. Przychodząc na gale PHW czuję się, niczym niewolnik kontraktu. Robię swoje, inkasuję za to hajs, wszystko niby się zgadza. Tylko dlaczego mam robić coś, co mi nie sprawia frajdy? Równie dobrze mógłbym wylecieć najbliższym samolotem z tego kraju, wylegiwać się w willi, zawiesić karierę... Tylko who cares? Who cares about that? Po co mam wychodzić do tego ringu, walnąć przemowę niczym jakiś wielki wieszcz, powiedzieć, że to co się działo się nie powtórzy, tylko na co oszukiwać samego siebie? Ilu z was idzie do pracy, odpuka swoje godziny i na koniec miesiąca idzie do ściany płaczu i wypłaca wszystkie pieniądze? Tak samo czuję się ja... <Dowson przerywa na dłuższą chwilę> Nie zamierzałem dzisiaj walczyć, ale wypada wyjść i coś powiedzieć <ponownie przerywa> Więc teraz, skoro już siedzę tutaj, w tym ringu, pora zmyć swoje porażki? Czyż nie? Na to wy wszyscy liczyliście tydizeń temu, że zgniotę Tylera, swojego brata... Niech ma swoją wygraną. I tak czy siak mało co tutaj znaczy przy mnie.

Na arenie rozlega się heat, wymierzony w Dowsona

Dan Dowson: Wy moglibyście się przymknąć i popatrzeć na to... Kto się ze mną zmierzy? Kto ma jaja na zapleczu, aby stanąć do walki ze mną?    

Dowson oczekuje na rywala, spoglądając w stronę rampy...tymczasem jednak z trybun wyłania się nieznana postać. Nieznana, bo twarz ma schowaną pod kominiarką. Poza tym ów osobnik ubrany jest w elegancką marynarkę, koszulę i czarne spodnie. Wchodzi do ringu, po czym zdejmuje z twarzy maskę i oczom wszystkich ukazuje się...Drew Gulak!

Drew Gulak: Dobry wieczór, panie i panowie! Przed państwem Drew Gulak, biznesmen wśród wrestlerów, najbardziej tęgi umysł, jaki widziała ta federacja oraz...przyszły prezydent! Przyszedłem tutaj po to, by pokazać wam wszystkim, jak istotne dla nas, wrestlerów, są liczby. A tak się składa, że stojący przed wami Dan Dowson ma...

W tym momencie Gulak wyciąga ze swojej marynarki kalkulator, do którego wprowadza jakieś dane, po czym odwraca go w kierunku Dana Dowsona, pokazując mu wynik.

Drew Gulak: ...ma dokładnie 0% szans na odniesienie zwycięstwa!

Gulak po tych słowach chowa kalkulator, po czym zdejmuje marynarkę, szykując się do pojedynku.

Singles Match
Dan Dowson vs Drew Gulak



Wracamy do pojedynku i widzimy Dana Dowsona, który chce zaatakować stojącego w narożniku oponenta. Gulak jednak w porę unika, Dowsonowi co prawda udaje się zatrzymać, jednak zostaje przerolowany. 1...2...kickout. Obydwaj zawodnicy wstają, Dowson rusza z rozbiegiem, jednak mamy unik ze strony debiutanta, kolejne odbicie od lin i Gulak wykonuje Arm Drag Takedown, po którym udaje mu się zablokować rękę Dana. Trzyma go w chwycie przez kilkanaście sekund, jednak widzi, że nic tym nie wskóra, więc przerywa. Ponownie obaj wrestlerzy wstają, rozpoczyna się wymiana ciosów, z której lepiej wychodzi Dowson, który posyła rywala na Irish Whip, a następnie wykonuje Flapjack. Zaraz po tej akcji dodaje Lionsault. Były lider Bullet Clubu na tym nie poprzestaje. Wychodzi na narożnik i chyba za chwilę wykona swoją akcję firmową. Skacze i mamy The Last Sentence! Ale na pusty ring! Gulak dość szybko doszedł do siebie i zdołał uniknąć zderzenia. Dan po upadku zwija się z bólu, a The Future President niemal natychmiast zapina Gu-Lock! Czyżby to miał być sensacyjny koniec? Dowson walczy, jednak nie jest w stanie sięgnąć lin. Powoli słabnie. Sędzia unosi jego rękę i ta opada...nie! w ostatniej chwili The Future ocknął się i uniósł swoją rękę. Po chwili udaje mu się sięgnąć lin, co oznacza ropebreak. Sędzia nakazuje Gulakowi przerwać chwyt, co debiutant czyni. Sam również jest dość zmęczony i wstaje z trudem, a tymczasem Dowson odsuwa się nieco dalej i również się podnosi. Gulak jest już na nogach i rusza na swojego oponenta....KILL THE LIGHT! Kill the light znikąd! Pinfall. 1....2....3! Dan Dowson z trudem, ale jednak wygrywa ten pojedynek!

Widać po Dowsonie, że ten pojedynek kosztował go sporo sił. On jednak patrzy jeszcze na swojego przeciwnika z pogardą, po czym po prostu wychodzi.

REKLAMY



Na arenie rozbrzmiewa theme song Michaela Bispinga i szybko Fighter pojawia się na rampie. Pewnym krokiem zmierza w kierunku kwadratowego pierścienia, po drodze dostrzegając grupkę fanów z karteczkami "Bisping Section". The Count podszedł do tej grupki i strzelił sobie z nimi fotkę, po czym wszedł już do ringu i wziął mikrofon.

Michael Bisping: Witajcie! Przede wszystkim jest mi bardzo miło, że w tak krótkim czasie dorobiłem się swojego własnego sektora kibiców, nawet mimo moich... powiedzmy, kontrowersyjnych poczynań. Tydzień temu wyciągnąłem rękę do Chrisa Colda. Jego reakcja była... zrozumiała, jak na wrestlera. I wszystko byłoby okej, prawdopodobnie nie weszlibyśmy już sobie nigdy w drogę, ale los bywa przewrotny. Zmierzymy się już dziś, w turnieju King of The Ring. Mam nadzieję, że tym razem nasz pojedynek odbędzie się w atmosferze wzajemnego szacunku i po prostu wygra lepszy. Dla nas obu jest to wielka szansa, aby wskoczyć na wyższy poziom... na najwyższy! Sama myśl, że w tak krótkim czasie można zapracować na szansę zdobycia tytułu PHW Heavyweight Championship, jest niesamowita! Ale nie onieśmiela mnie to w żaden sposób, a adrenalina motywuje mnie do działania. Przywykłem do walki o pasy w całej swojej karierze, więc wizja starcia o mistrzostwo na wielkiej scenie nie paraliżuje mojego ciała... ale z drugiej strony wiem, ile litrów potu trzeba wylać, aby dobić do tego poziomu. Poziomu, który uprawnia do starć o najwyższe cele. Czuję, że jestem na dobrej drodze. Od początku mam przeczucie, że idę w dobrym kierunku i jestem na fali. Już raz pokonałem Chrisa, więc nie widzę powodu, dla którego nie miałbym tego dziś powtórzyć...

Burn i na arenie pojawia się Chris Cold, czemu towarzyszy niemała wrzawa wśród publiczności. The Switchblade jednak skupił się bardziej na swoim rywalu, którego wzrokiem sięgnął już z rampy. Następnie udał się w stronę ringu, po czym odbierając mikrofon od workerów wszedł do ringu i stanął twarzą w twarz ze swoim adwersarzem.

Chris Cold: Michael, bez lizania się po jajcach tym razem. Po naszym ostatnim kulturalnym że tak się wyrażę spotkaniu miałem cichą nadzieje, że już więcej się nie spotkamy. Jak to ująłeś los bywa przewrotny, czego dowodem jest nasz dzisiejszy pojedynek. A może los tego właśnie chciał. Chciał... bym mógł się zemścić za porażkę na Paradise Lost? Jeśli to wszystko ułożyć w jedną całość... wszystko ma sens. Nie myślałeś chyba Michael, że jedno piwo załatwi sprawę między nami. Owszem, zakopaliśmy topór wojenny ale uprzedzałem, że jeśli raz jeszcze wejdziesz mi w drogę to nie będę już taki uprzejmy jak tydzień temu. Tymczasem znowu stoimy naprzeciwko siebie a ja mam wielką ochotę skopać ci dupsko jak nigdy wcześniej. Myślisz sobie co we mnie wstąpiło, że zmieniłem nastawienie do twojej persony. Ten ring to najlepsze miejsce, by jedno powiedzieć ci wprost. Nie nadajesz się do tego miejsca!

Publiczność oraz sam Bisping są w dużym szoku po tym, co usłyszeli z ust Colda. On tymczasem niewzruszony kontynuuje dalej.

Chris Cold: Wiem Michael że to dla ciebie szok, ale takie są fakty. Od samego przybycia do tej federacji na siłę próbujesz narzucać jej swoje standardy, tak jak to miało miejsce w UFC. Z tym że tam byłeś gospodarzem, tu zaś tylko i wyłącznie gościem, który od tak wchodzi tu sobie i od progu wszystko układa po swojemu. A gospodarz nie lubi, jak ktoś obcy uczy go, jak żyć w swoim miejscu. Tak właśnie ty Michael próbujesz uczynić z PHW swoiste eldorado oparte na swoich zasadach, na co ci nie mogę pozwolić. Nikt nie będzie niszczył harmonii tego miejsca, tym bardziej gość z zewnątrz. Wrestling to już nie MMA, tu panują inne zasady a ty albo się do nich dostosujesz, albo będę zmuszony raz na zawsze cię usunąć z tego miejsca. Racja, wygrałeś nasz pierwszy pojedynek, tego już nikt ci nie odbierze. Ja też nie zamierzam się tłumaczyć z porażki, ani tym bardziej wracać do tamtych wydarzeń. Teraz jednak stoczymy walkę czysto wrestlingową, w której to ja mam większe szanse. Poza tym Michael jesteś tak przewidywalny, że zdążyłem poznać twoje słabe strony, w które uderzę jak najmocniej, byś poczuł co to znaczy ze mną zadrzeć. Potem już nie będziesz chciał więcej spotkać się ze mną w ringu, tak jak zresztą chciałeś. Będziesz mógł sobie pić piwo i oglądać jak Chris Cold zdobywa tytuł King of The Ring. A, sobie na koniec jedno przypomniałem. Mówiłeś coś o wzajemnym szacunku. Owszem, szanuje ciebie, jednak kiedy dojdzie do naszej walki, obaj zapomnimy o tym i za wszelką cenę będziemy brnąć do wygranej. Zatem nie przedłużając już...

Po ostatnich słowach Cold znienacka... cisnął mikrofonem w głowę Bispinga. Publiczność jest w dużym szoku, zaś Michael ze złością spojrzał się na Chrisa wzruszającego ramionami. Teraz wiemy jedno, nie będzie to walka w atmosferze szacunku.

Quarterfinal for King of the Ring
Chris Cold vs Michael Bisping



Wracamy po przerwie. W ringu mierzą się ze sobą Michael Bisping oraz Chris Cold. Ten pierwszy właśnie obija swojego rywala w parterze. Chwile później podnosi go i częstuje German Suplexem! Jest pin 1..2.. KICKOUT! The Count nie traci czasu i idzie z rywalem do rogu. Tam wypłaca mu serie punchy prosto na korpus. Następnie posyła go Irish Whipem do przeciwległego narożnika. Po chwili biegnie w stronę Colda i nadziewa się na jego wystawioną nogę. Chris wykorzystuje sytuacje i odbija się od lin, unika ciosu, odbija się ponownie i wykonuje Sling Blade! The Switchblade teraz idzie do narożnika i zaczyna tauntować. Gdy Manchester's Hero jest na kolanach, Cold rusza i... nadziewa się na Superman Punch! Bisping wyprzedził go. Teraz to chyba on będzie chciał kończyć walkę. Pomaga wstać Coldowi i mamy Down Goes You! Nie! Chris unika, odbija się od lin i wykonuje Sling Blade! The Switchblade bierze rozbieg i tym razem już wykonuje Blade Crushes! Mamy pin 1..2..3! Koniec! Zwycięża Chris Cold! To on przechodzi do półfinału turnieju King Of The Ring.

WOW! Rewanż się dokonał! Cold po wygranej szybko wstaje na równe nogi i zaczyna świętować wskakując na narożnik i ciesząc się razem z fanami. Tymczasem Bisping dochodzi do siebie i na siedząco bije brawo Coldowi. Cold podchodzi do swojego rywala i wymieniają parę zdań, po których Bisping podnosi rękę w taki sposób, aby Chris mógł pomóc mu wstać..ale Chris ani myśli mu jej podać, tylko odwraca się na pięcie i wychodzi z ringu, zostawiając w nim Bispinga z nietęgą miną!

Przenosimy się poza teren hali, widzimy jakieś obskurne pomieszczenie z jedną dyndającą lampą na górze. Na krzesełku ustawionym na środku pomieszczenia siedzi Ryback trzymający w ręku jakieś zdjęcia, a przed nim kosz na śmieci.

Ryback: Przed państwem najlepszy Hardcore Champion w historii federacji PHW. Wal się Wallace. Zanim zacznę chcę jeszcze pogratulować Jose Lopezowi. Mówiłem, że to zrobię, dotrzymałem słowa.  Biorę udział w turnieju King Of The Ring, który już całkowicie przypieczętuje moje miejsce na tronie w tej federacji. Nie muszę chyba nikomu przypominać, że patrzę na to wszystko z perspektywy legendy wrestlingu. Czas leci nieubłaganie, a ja od powrotu federacji na właściwie tory nie wygrałem jeszcze nic ważnego. Tym razem nie zmarnuję tej okazji. Nie będę fajny, będę skuteczny. Mam tutaj kilka fotek. Są to fotki moich rywali w turnieju King Of The Ring. Niestety, samo to, że muszę ich oglądać już nie jestem zbyt przyjemnym zajęciem, ale postanowiłem wam, fanom przedstawić sylwetki tych ludzi. Po pierwsze żaden z nich nie dorasta mi do pięt. Na pierwszy ogień ten oto jegomość *Big Guy pokazuje do kamery zdjęcie Chrisa Colda*. Chris Cold, zimny drań jak określił go Artur Binkowski. Nawet jego brat bliźniak nie wie kto to jest. Pojawił się tutaj niedawno, zgrywa kozaka, a fakty są takie, że jeszcze nic wielkiego nie osiągnął. Czy coś osiągnie? Walczy z Bispingiem, który musi go zmiażdżyć. Tak więc panie Cold, jesteś pan śmieciem. *zdjęcie Colda ląduje w koszu*. Wylądowało telemarkiem. Omówmy może jego rywala, którym jest Michael Bisping. Posłuchaj Michael. Brock Lesnar również z UFC przyszedł tutaj, do PHW, gdzie dwa razy odbił się ode mnie jak od ściany. Nie umiesz walczyć jak wrestler, nie jesteś wrestlerem, a jedynie freak fighterem, i nie sądzę, żebyś w starciu ze mną miał jakiekolwiek szanse. Najdobitniej przekonasz się o tym w ringu, o ile oczywiście wczesniej nie odpadniesz. Moja opinia? *Ryback wypuszcza zdjęcie, które ląduje w koszu*. Zrobiłem to jak LeBron James. Lecimy dalej, bo kolejne starcie strasznie mnie ciekawi. Domagoj Tokor kontra Kevin Owens. *Ryback zaczyna się śmiać*. Właściwie to odgrywam rolę Paddy Jacksona z tym opisywaniem rywali. Lecimy, zaczynamy od Doma..Gnoja. Pojawiłeś się tutaj tydzień temu, rewolucjonista, szlachcic z Rumunii, zbawca PHW i takie tam. Pięć lat w wojsku nie zrobi z Ciebie wrestlera. Wiesz co Cię ratuje? To, że rywala masz jeszcze gorszego. Kevin Owens, przecież rok temu zamknąłem jego karierę w klatce. Zniszczyłem jego postać, pozbawiłem godności i obdarłem z marzeń. Moda na nazywanie go chomikiem to był najgorętszy temat w całej federacji. A zrobiłem to na luzie i bez większych spin, przecież od razu wiedziałem, że jestem lepszy. W tej walce wygra Domagoj, ponieważ Owens jest nikim. Ale coś was łączy. Obaj jesteście śmieciami *zdjęcie tychże zawodników ląduje w koszu*. Goldberg, czyli człowiek, który kopiował mnie zanim zostałem wrestlerem. Dodam Ci 'The' przed imieniem panie TheBill Goldberg, i to mniej więcej jest odwzorowanie Twojego poziomu. Wiesz co nas różni? Ja potrafię walczyć. Ty lizałeś odbyt sam wiesz komu i sam wiesz kiedy, i to nie jest aluzja do Walkera ani Riddla, przysięgam. W naszym starciu TheBill'u zostaniesz odliczony do trzech..i to nie jest typ...to jest spoiler. *Zdjęcie Goldberga również ląduje w koszu* Walka Wieczoru, w której nie wiadomo kto wystąpi, to jest dopiero hit. Kazuchika, Twoje zdjęcie najchętniej bym oszczędził, bo dobrze spisałeś się w naszym ostatnim starciu...ale w walce o tytuł Króla nigdy nie było remisu. I tym razem również nie będzie. *Zdjęcie Okady ląduje w koszu*. No i na koniec trzy znaki zapytania. Ktokolwiek to nie będzie, to słaby psychicznie gość, nawet nie mający odwagi ujawnić swojemu oponentowi swojej tożsamości. Boisz się, ukrywasz, a potem wchodzisz na ring i zostajesz rozsmarowany jak pasztet z zająca na kanapce z bekonem, jajkiem, szynką, ogórkiem, pomidorem, cebulą, polędwicą i żółtym serem...Niestety moi kochani, kosz jest już pełen, a mój brzuch jest pusty, muszę więc coś zjeść, ale pora karmienia nadejdzie dopiero w tym turnieju. Do moich rywali mam tylko trzy słowa: Uważajcie Na siebie.

Po tych słowach Ryback wstaje i odchodzi, a kamera kieruje się w dół przybliżając nam obraz kosza z leżącymi w nim zdjęciami uczestników King Of The Ring.

W ringu widzimy ustawione kilka przedmiotów, które jednak zakryte są czarnymi płachtami i nie możemy dojrzeć, co pod nimi się znajduje. Na środku ustawione jest krzesełko, a w tym momencie na arenie zaczyna grać nieznany utwór. Fani są mocno zdziwieni, jednak gdy dobiegają do nas dźwięki silnika harley'a, możemy usłyszeć przeraźliwe buczenie! Po chwili pojawia się Wes Wallace, który jedzie w stronę kwadratowego pierścienia, odbiera mikrofon i zasiada na owym krześle...

Wes Wallace: Wiecie, D-Von Dudley skrywał w sobie jedną, ale jakże ważną dla mnie zaletę. Kiedy był w tej federacji, zanim się go ostatecznie pozbyłem, miałem wiele ciekawych rzeczy do roboty i jakieś konkretne zajęcie. A teraz? Jest tu po prostu przeraźliwie nudno... <Wes odpala papierosa przy sporym buczeniu widowni> Gdy tydzień temu myślałem, że to ulegnie zmianie, niestety spotkał mnie spory zawód. Oczekiwałem jakiejś rozrywki, pofatygowałem się nawet na własne oczy obejrzeć walkę wieczoru i... I dobrze, że nie leżałem w swoim łóżku, bo ziewałem jak nigdy i spać mi się chciało też cholernie. To, co zobaczyłem podczas ostatniej gali miało tak wiele wspólnego z hardcorem, jak ja z udziałem w nowo powstałym turnieju o miano Króla Ringu... Właśnie! Dlaczego Król Hardcore'u nie znalazł tam swojego miejsca, a szansę na walkę o tytuł należący obecnie do kolejnej śliniącej się na wasz widok osoby, Jose Lopeza, dostały ofiary losu przegrywające każdą swoją walkę? <Wes ogląda się po publice nasłuchując chantów "Fuck You Wallace"> Nie dość, że nie mam obecnie kolejnego waszego pupilka do obicia, to w dodatku prawdziwego mistrza pominięto w doborze pretendentów ubiegających się o tytuł "Króla Ringu"... Zostawmy na moment nawet naszą wspólną niechęć wobec siebie i zastanówmy się razem, co różni ich wszystkich ode mnie... No tak, nie potrzebowałem jednak waszej pomocy, żeby szybko znaleźć odpowiedź. Ja trzymam jakiś pas mistrzowski i cokolwiek tutaj osiągnąłem... <Wes uśmiecha się> Skoro federacja postąpiła w taki, a nie inny sposób, to powinna chociaż poruszyć niebo i ziemię, żeby znaleźć mi jakiegoś klasowego przeciwnika, bo powiedzmy sobie szczerze, jakiś frajer z makijażem na twarzy do takich nie należy... <Wes wyrzuca papierosa> W takim wypadku, gdy nie otrzymałem żadnej rozrywki, to postanowiłem wam i sobie samemu ją zapewnić. Ostrzegam, to co za chwilę zobaczycie... A raczej usłyszycie, będzie i tak trzymało znacznie większy poziom od decyzji podejmowanych przez zarząd, moich poprzednich rywali, a także was... Miłego słuchania.

Wes szyderczo się uśmiecha, po czym odsłania płachty... Możemy ujrzeć puzon, saksofon, akordeon, trąbkę, a nawet flet poprzeczny! Wallace bierze pierwszy z instrumentów i próbuje coś zagrać... Ola Boga! Jak to fatalnie brzmi! Man of Mayhem celowo stara się jeszcze wydobywać z instrumentów jak najgorsze dźwięki. Część widowni aż zakrywa uszy, jednak znajdują się osoby, którym całość się podoba i śmieją się oglądając koncert. Wes dokładnie to samo robi z każdym instrumentem, a reakcja pozostaje oczywiście niezmienna. Gdy chwyta jednak na sam koniec za flet poprzeczny dobiegają do nas tak straszne dźwięki, że część ludzi wręcz nie wytrzymuje a ci, którzy wcześniej się śmiali, również zatykają sobie uszy z zakrzywieniem na twarzy. Wes nie zamierza poprzestać i kontynuuje swój prawdopodobnie najgorszy w historii koncert... Kiedy na arenie rozlega się  Scars of Broadway "Serious", co oznacza, ze w drodze na ring Sean Tyler! Wchodzi bez facepaintu ubrany w krótkie jeansowe spodenki i koszulkę. Trzyma jedną dłoń w kieszeni, a drugą bawi się mikrofonem

Sean Tyler: Zanim nie zaczniesz śpiewać jak Edyta Górniak hymn tego kraju... Przerwij to, co nazywasz piękną muzyką. Zastanawiałem się, czy wyjść, czy niby ciebie błagać o chęć stoczenia pojedynku ze mną... Tylko po co? Po co mi tytuł, który dzierży ktoś o wątpliwym słuchu muzycznym, który kaleczy wszystko, za co się bierze? Czy ten tytuł mistrzowski <Sean wskazuje na tytuł przewieszony przez ramię Wesa> zasługuje na takiego kogoś? W zeszłym tygodniu, nawet przekornie, nazwałeś mnie facetem, który ma tylko pomalowaną twarz... let's see... A ty kim będziesz, jak już ciebie pozbawię tego tytułu? Jedynie facetem, którego kluczowym osiągnięciem będzie danie koncertu w jakieś remizie. Spójrz na mnie i na siebie... Niby udowodniłeś coś, pokonując D-Vona, ale co dalej? Czyżbyś spoczął na laurach, czy może obawiał się starcia z kimś, kto ten tytuł, będący u ciebie niczym, wyniesie na wyższy poziom? Wessie, powiedz wprost... Boisz się straty tego pasa.

Sean powoli podchodzi w strone ringu, przyglądając się wszystkim instrumentom w ringu

Sean Tyler: Mogę przewidzieć twoją odpowiedź. Powiesz że nie, bo nie mam szans z tobą... Zadufanie to prosta droga do przegranej, o czym wie każdy. Powiedz jednak, komu się poskarżysz w momencie... Gdy to ja stanę sie nowym Hardcore Championem! To jak?! Walczymy?

Sean czeka na jakąś reakcje ze strony mistrza, jednak jej brak! Wes imituje ziewanie i ponownie podnosi jeden z instrumentów do rąk, a mianowicie wraca do
akordeonu! Sean tylko kręci głową i odwraca się, aby opuścić ring..AKORDEON LĄDUJE NA GŁOWIE SEANA! I to w taki sposób, że jego głowa przeszła na wylot przez miech, czyli to co czasami łączy długie autobusy czy tramwaje! Następnie mistrz sięga po puzon i obija nim głowę Tylera! I na koniec łamie mu flet na wystającej głowie z akordeonu! Wes staje nad pobitym Tylerem, po czym z uśmiechem wyjmuje z kieszeni paczkę fajek. Przelicza je i rzuca kilka sztuk pod nogi Seana...


Wes Wallace: Prosta matematyka, Tyler. Zapalisz jedną każdego dnia, a gdy zostanie ci ostatnia, odliczanie dobiegnie końca... Dokładnie tak samo jak twoje starania o mój tytuł...

Wes odrzuca mikrofon, a kamera daje nam zbliżenie na lezącego Seana. Możemy policzyć leżące fajki, których jest dokładnie siedem. Czyżbyśmy mieli obejrzeć starcie o pas już na następnym Evolve?!

REKLAMY



Quarterfinal for King of the Ring
Domagoj Tokor vs Kevin Owens



Domagoj wyszedł na ring bez theme. Po gongu Tokor od razu zszedł z ringu i napił się wody, co zresztą argumentował potężnym zmęczeniem tą walką. Owens dopadł go poza ringiem i posłał w bandę, następnie dorzucając na niej Back Suplex. Widokiem obolałego Tokora przeszliśmy do reklam. Po przerwie Tokor skontrował próbę ataku ze strony Owensa na Dropkick, a gdy ten nie powalił Kevina to jego rywal dorzucił mu Hurricanranę. Kevin wstał, ale padł po Rolling Back Elbow oraz Knee Dropie. Kevin zdołał po chwili opanować sytuację Shoulderblockiem, do którego dorzucił Running Senton, jednak dało mu to tylko 2 count. The Prizefighter założył Chin Lock, z którego Tokor oswobodził się Jawbreakerem oraz Pele Kickiem! Po tej akcji Kevin padł na matę, a Domagoj dorzucił Standing Shooting Star Press! 2 count. Tokor nie mógł uwierzyć i pytał Kevina czy to żart, jednak stracił zbyt dużo czasu na gadanie i przy próbie kolejnej akcji Owens Lariatem niemalże urwał mu głowę. Panowie wstali niemal równo, i Owens ruszył z Superkickiem, ale nie trafił i to Domagoj wykonał tę właśnie akcję. Rumun poczekał aż Owens będzie na kolanach a następnie wykonał mu CurbStomp, który będzie znany teraz jako DomagojSie i zgarnął wygraną w debiucie!

Znajdujemy się teraz na zapleczu, a konkretnie w szatni, w której aktualnie przebywa Dan Dowson. Wygląda, że zamierza zaraz opuścić arenę, nie czekając nawet na koniec show. W tym momencie zaczepia go nie kto inny, jak jego dzisiejszy rywal - Drew Gulak.

Drew Gulak: Wow, Dan! To było nie-sa-mo-wi-te! Udało ci się wygrać, mimo że miałeś 0% szans! Jestem pod wrażeniem. Zawsze wiedziałem, że moje kalkulacje mnie nie zawodzą - według moich obliczeń to ty masz tutaj najwyższą wartość. Ponadto...zaczekaj moment.

Dowson jedynie przewraca oczami, natomiast Gulak otwiera jakąś teczkę, którą najwidoczniej ze sobą przyniósł, czego kamera wcześniej nie uchwyciła. Wyciąga z niej jakieś papiery i zaczyna je przeglądać, po czym zatrzymuje się przy jednym.

Drew Gulak: Ponadto, z moich obliczeń wynika, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy zostaniesz PHW Championem! Jednak do tego potrzebujesz jednego, istotnego czynnika, a konkretnie - managera. Wiesz...

Dan Dowson: Blah, blah, blah, twoje obliczenia ciebie zawiodły, przegrałeś ze mną, zresztą twoje obliczenia i to, co gadasz 0% i najwyższy wynik... Czy masz mnie za idiotę? Wygrałem, bo tak chciałem. A ty najwyraźniej jesteś cienkim biznesmenem, skoro twoje obliczenia pewnie dają fakt, że każdy ma minusowe szanse. A co takiego w ogóle potrafisz, skoro przyszedłeś pewnie mnie prosić o to pewnie, abyś mógł zostać moim managerem. Mogłem mieć Heymana, Bischoffa, Cornette'a, dlaczego niby ty?

Drew Gulak: Nie, nie, nie. Jeżeli sądzisz, że liczby mnie zawodzą, to jesteś w wielkim błędzie. Wartość zawodnika nie równa się wcale jego szansom na wygraną w pojedynku! W jakim świecie ty żyjesz? Na twoją wartość jako wrestler składa się szereg czynników takich jak doświadczenie, liczba lat przepracowanych w wrestlingu, liczba zdobytych pasów, wiek, wzrost, waga, kolor oczu i tym podobne. Dobra, kolor oczu można pominąć. Natomiast w celu obliczenia szans na zwycięstwo potrzebny jest jeszcze jeden czynnik - MOTYWACJA. W twoim przypadku wyniosła ona dokładnie zero. ZERO! Stąd też taki a nie inny rezultat procentowy. I właśnie po to tu jestem! Aby przywrócić motywację u najbardziej wartościowego wrestlera w federacji na jej odpowiedni poziom! Czy ja o coś proszę? Nie, to ty tutaj możesz zyskać więcej ode mnie. To propozycja, dżentelmeńska propozycja, która może przynieść ci same korzyści. A jeżeli mi nie wierzysz...<Gulak znów zagląda do teczki i wyciąga jakiś kolejny papier>...to proszę. Oto mój projekt zatytułowany "Fighting Manager". Zapoznaj się i sam odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego ja.

Gulak zostawia plik w rękach Dowsona, po czym zabiera teczkę i opuszcza szatnię.

Kamerzysta idąc z kamerą zauważył uchylone drzwi do pokoju GM'a - Johnny Walkera. W środku toczyły się jakieś dialogi, a można było usłyszeć tam głos Paula Heymana! Kamerzysta cichutko ustawił kamerę tak żebyśmy mogli zobaczyć o co chodzi, a jednocześnie pozostał niezauważony.

Paul Heyman: Czy Ty naprawdę nic nie rozumiesz Walker?! Dotarły do mnie te informacje, lepiej dla Twojego stanowiska i dla Twojego zdrowia, żebyś rozwiązał tę sprawę. Jeżeli tego nie załatwisz to będę musiał użyć wszystkich mi znanych środków, a wtedy skończy się to źle głównie dla Ciebie!

Johnny Walker: Paul. Wszystko jest załatwione, tak? Panuje nad wszystkim, jestem tu szefem. Wiesz, tacy jak my zawsze będę na karuzeli umiemy się ustawić, nie? Ale wracając do tematu. Gwiazda rocka, postawiła na swoim pomimo tego co nam pokazałeś. On wróci, choć nie jest to dobre dla nikogo. Koleś nie nadaje się do niczego, ma już owsiankę zamiast mózgu. Zrobił nasz wszystkich w konia, ale nie mnie! Ja od początku wiedziałem, że jest z nim coś nie tak. Także Paul, spokojnie, Twój klient będzie bezpieczny. Sam widziałeś, teraz walczy z kitajcem, a to oczywiste, że nie ma z nim szans. Jeba...

Nagle zza kamery dobiegają nerwowe kroki, a kamera przesuwa się, aby zrobić miejsce chcącemu dostać się do pomieszczenia Chris Jericho! Ten wchodzi do pokoju i od razu na jego twarzy pojawia się wyraz zdziwienia jak i zdenerwowania.

Chris Jericho: Umawiacie się na ryby czy co?! No Johnny, już, już. Wypraszaj kolegę, bo zaraz ja wyproszę Ciebie z tej federacji!

Heyman tylko się ironicznie uśmiecha, podaje dłoń Walkerowi i rusza w kierunku Jericho, którego trąca lekko barkiem, co tylko jeszcze bardziej rozsierdza Jericho, który po tym jak Heyman wychodzi z pomieszczenia zamyka za nim drzwi, a obraz z kamery gaśnie.

Quarterfinal for King of the Ring
Ryback vs Goldberg



Do przerwy pojedynek nie przyniósł nam zabójczego tempa, a panowie skupili się na pokazie siły, ich zwarcie wygrał jednak Ryback, który już po chwili leżał po Shoulderblocku. Big Guy podniósł się, ale Clotheslinem został wyrzucony z ringu, i z widokiem wkurzonego Rybacka udaliśmy się na reklam. Po przerwie Ryback opanował sytuację Shoulderblockiem, do tego dorzucił Leg Drop, który dał 2 count. Big Guy zapiął Headlock, jednak nie trwało to długi, i The Iconic podniósł zarówno siebie jak i Rybacka i wykonał mu potężną Uranage. To niestety dla Billa przyniosło tylko 2 count, a fani podzielili się pomiędzy obu zawodników. Goldberg pomógł swojemu oponentowi wstać, jednak już za moment pocałował się z matą po German Suplexie, do którego The Steel Muscles dorzucił Belly to Belly Overhead Suplex. Big Guy spróbował pójść po Rear Naked Choke, jednak Goldberg w ostatniej chwili swoją siłą zablokował tę próbę. Mało tego - wstał z rywalem na plecach, a to wystarczyło do wykonania Pumphandle Slamu! Goldberg zmęczony odszedł do lin i szykował zapewne kolejną akcję, którą miał być Superkick, ale Ryback odtrącił nogę rywala i potęznym Belly to Belly Overhead Suplexem wbił Billa aż w narożnik! The Big Guy pokazał, że to jest koniec, a Goldberg był już na tyle zmęczony, że nie zdołał skontrować ShellShocked, i to dało Rybackowi 3 count!

Fani oczekują tego, kto okaże się rywalem Okady, który jest już w ringu. Japończyk ma nietęgą minę. Chyba do tej pory nie widzieliśmy go w takim zakłopotaniu. Na arenie światło nieco przygasa i idzie wyczuć duże zaciekawienie na trybunach. Nagle na arenie robi się ciemno, a na titantronie wyświetla się taki film.

Naszym oczom ukazuje się się korytarz. Jest bardzo długi i jest w dość dramatycznym stanie. Ściany są brudne, a podłoga nieumyta. Dalsza część korytarza jest słabo oświetlona, bo tylko w pobliżu kamery znajduje się jarzeniówka, która gaśnie co chwile i ponownie się zapala. Nagle w oddali, w ciemności , pojawia się bardzo słabo widoczny kontur postaci..postaci siedzącej na krześle. Gdyby to zauważyliśmy, zaczyna mówić do nas lektor o bardzo niskim głosie, jakby był komputerowo modyfikowany. Od czasu do czasu w jego wypowiedzi dochodzi do klasycznych przesterów.

Głos: Pomimo, że mamy XXI wiek, wielu lekarzy nadal myśli, że choroba psychiczna może ustąpić w momencie złamania psychiki pacjenta. Brutalne tortury, bestialskie eksperymenty. Te działania mają doprowadzić do wytworzenia w nich jeszcze większego lęku niż ten, który powoduje u nich uraz psychiczny. Ta metoda działa, tylko i wyłącznie, gdy pacjent pozostanie pod opieką swoich oprawców. Gdy uwolni się od nich, a co gorsza, uda mu się odpowiedzieć tym samym na jego oprawcach, w głowie tego człowiek rodzi się kolejny punkt zapalny. Jeszcze bardziej groźny niż ten poprzedni.

Postać, która była w oddali przybliża się z każdym słowem. Nie siedzi na krześle! Porusza się na wózku inwalidzkim, starym, który ledwo jedzie. A na głowie ma kominiarkę z otworami na oczy.

Głos: Człowiek chory, na którym została wywarta presja i przemoc fizyczna jak i psychiczna, staje się jak ranny niedźwiedź. Niepowstrzymany. Krwiożerca bestia, która zapomina o przeszłości i nie chce o tyle przeżyć, co zabić swojego oprawcę. Widzi świat jednowymiarowo. To samo dzieje się z gatunkiem ludzkim. Człowiek staje się jeszcze bardziej niebezpieczny niż zwierzęta. Instynkt samozachowawczy przestaje działać, nie myśli już abstrakcyjnie. Staje się tworem, który chce zrobić krzywdę swojemu oprawcy. Światu.

Obraz z kamery gaśnie.

Na arenie wybucha nieznany dotąd theme! Światło na arenie skupia się na rampie. Podświetla wyjście z rampy, a po chwili w tym miejscu pojawia się postać w czarnej kominiarce. Ubrana jest w biały kombinezon z wielką literą "N" na plecach i na klatce piersiowej. W jasnym świetle daje to efekt, jakbyśmy widzieli naukowca, jednak to raczej mylne złudzenie. Postać nerwowo rusza głową i rozgląda się po arenie w niekontrolowany sposób. Fani są bardzo zdziwieni, a Okada w ringu również nie wie za bardzo jak na to wszystko zareagować. Postać wślizguje się do ringu, rozpina kombinezon górną część kombinezonu, a to powoduje, że naszym oczom ukazuje się bardzo wytatuowany, biały tors i plecy. Postać podchodzi blisko do Okady..niebezpiecznie blisko! Nagle jego lewa ręka zostaje wyciągnięta jakby chciał uderzyć Kazuchike, ale to tylko po to, aby został mu podany mikrofon przez jednego z przyringowych pracowników. Gdy dostaje mikrofon robi bardzo chaotyczny obrót o 180 stopni i kieruje się do narożnika. Wchodzi na drugą linę i na nim siada, po czym przykłada mikrofon do ust.

???: Załóżmy, że miałem zasnąć, zasnąć, zasnąć. Co Ty na to moja damo? Zrobisz krok w tył? Czy do przodu? Siedzę, czekam na Twe oblicze i nic nie widzę, nic nie słyszę. Widzę, tylko jego parszywe oblicze. Przełyka ślinę nerwowo niesłychanie, co mam z nim zrobić mój Panie?

Postać zeskakuje z narożnika i staje w środku ringu.

???: Centrum tego całego zamętu. Krzyki, jęki, złe spojrzenia. Gdzie się podziewają teraz Wasze dumne przyśpiewki i udawane reakcje? Jeden element, który nie pasuje i cała harmonia ulega przeistoczeniu w chaos. W anarchię, w nieuporządkowany porządek. I pytam się Was teraz, gdzie jesteście, jak Was teraz tu nie ma?

Postać upuszcza mikrofon..i zdejmuje kominiarkę! WHOA! On nadal tu jest! Mike Baines wrócił! To pewnie dlatego Okada był taki zakłopotany podczas rozmowy z Jericho. Baines wrócił i zdaje się być jeszcze bardziej szalony!

Quarterfinal for King of the Ring
Mike Baines vs Kazuchika Okada



Wracamy po reklamach. W ringu trwa walka wieczoru, w której biorą udział Mike Baines oraz Kazuchika Okada. Ten drugi posyła swojego rywala Irish Whipem w liny. Mike łapie się ich i zaczyna śmiać. Zaczyna coś mówić do Okady, jednak Japończyk nie jest zainteresowany rozmową i rusza na swojego przeciwnika. Baines również rusza i za pomocą przewrotu w przód unika Clothesline'u. Następnie to Sick One odbija się od lin i nadziewa się na Big Boota! Jednak nie! Wykonuje MB Special! Co za wspaniała akcja! Okada pada na matę, a Mikey  pinuje 1..2 KICKOUT! MB kręci głową i zaczyna pokazywać sędziemu palcem, niczym małemu dziecku, że tak nie wolno. Anglik po jakimś czasie pomaga wstać Okadzie, jednak The Rainmaker wykonuje mu szybki Reverse Neckbreaker! Następnie Kazuchika wchodzi na narożnik i będziemy świadkami Diving Elbow Dropu! Tak jest! Trafia i mamy pin 1..2 KICKOUT! The Passionate wstaje i wykonuje swoją pozę. Po chwili pomaga wstać Bainesowi i będzie Rainmaker! Nie! Mikey unika i wykonuje Instanity! Mamy pin 1..2..3! Koniec! Mike Baines w półfinale turnieju!

Ponownie na arenie słychać theme song Mikey'a, który teraz powoli wstaje niezmiennie z uśmiechem na twarzy. Sędzie ostrożnie do niego podchodzi i podnosi jego rękę ku górze, aby ogłosić, że wygrał pojedynek..Mike wyprowadza cios! Nie! Zatrzymał pięść w ostatnim możliwym momencie, po czym wpada w napad śmiechu i zaczyna po przyjacielsku klepać sędziego po plecach. Arbiter siłą rzeczy też zaczyna się śmiać. Gut Kick i Insanity! Mikey po wykonanej akcji siada "po turecku" na środku ringu i wsłuchuje się w mieszaną reakcje publiki..

..i tym obrazkiem kończymy kolejne Evolve!



https://78.media.tumblr.com/92c912a5d795f1884132dbbbcfe35503/tumblr_n8ys14TQjo1rz6f51o1_400.gif
As Mike Baines 12 wins, 1 no-contest and 3 losses
1) PHW King of the Ring Tournament Winner

As Kazuchika Okada 6 wins and 7 losses
1) TV Champion (8.03.18-1.04.18) 3 title defences

As a user
3) Evolve HB
2) Użytkownik Kwietnia
1) Użytkownik Stycznia

Offline

 

#2 16-04-18 21:28:22

Shiro

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

16217684
Zarejestrowany: 21-02-16
Posty: 287
Punktów :   16 

Re: #17 Monday Night Evolve

Samara -> podoba mi się to, że Rysiek nie porzucił tego pomysłu, Samara Morgan idealnie pasuje do tej postaci. Fajne odniesienie do tego, jak wyglądała walka Dowsona z Reaperem, jak sie zakończyła, idealnie płynne przejście do kolejnej kwestii. Program Reaper - Lopez może być ciekawy chociaż wydaje mi się, że jednak Ryse będzie musiał podnieść bardziej poziom, ponieważ Jose, tak samo jak ja czy Foti, mamy real talk i ma ciężej. Jednak na tą chwilę idealnie się odnajduje, Reaper jest budowany na rozpierdalatora... może Ryback vs Reaper? O posadkę monstera?

Lopez -> wyrasta na face'a nr 1, chociaż w sumie jego postać nie wyglądała, aby miała takowym być. Wiele się zmienia, ale Jose nadal utrzymuje idealny poziom, aby trzymać pas mistrzowski. Teraz pytanie za 100 pkt, czy Reaper wygra i przejmie pas, czy będzie ten czekał na kogoś innego? Lopezzo jako face potrafi skraść show tak samo, jak heel. Taki prosty real talk, ale idealnie buduje odczucia względem jego postaci. A tekst o przeskakiwaniu pozycji idealnie odnosi się do Reapera który jakby nie patrzeć nie zdobył HC a ma program ME.

Paddy -> postępów ciąg dalszy. Wydaje mi się, że Jackson powinien nieco potrzymać pas, aby ten coś znaczył, a nie przeskakiwał co chwilę z postaci na postać. Wywiad krótki, ale zawarte jest wszystko. czyżby Khali nauczył się kondensować proma?

Fedorow + Ivanov -> połączę tow  jedno, bo tak czytając.. Gadali o tym samym. Wygląda to bardziej jak program "Który Ruski jest lepszy", czy ten hamerykański, czy ten drugi. Trochę wydają mi sie przesadzone te elementy wrzucone przez Ivanova, ale cóż... Kto komu zabroni?

Dallas -> o kuhwa, mistrz, mistrz The Game is... here? Nie no, nawet takie wejście idealnie oddaje Bo Dallasa, ideał, po prostu kuhwa ideał Skrada serca wszystkim

Domagoj -> to co mówiłem a raczej pisałem ostatnim razem mogę odstawić na bok. Wywiad idealny, przedstawienie fajnie historii postaci, Tokor nabiera rumieńców. Obstawiam, że szybko przeskoczy drabinkę i usadowi sie wygodnie w midcardzie, albo upperze.

Nicolas -> przeczytałem to parę razy i dla porównania wrzuciłem z Jose Lopezem... Obydwoje są face'ami ale dalej u Nicki'ego brakuje mi czegoś. Nie wiem czego, być może jakiegoś odcisnięcia wyraźnego swojej pozycji? Na tą chwilę ciężko mi coś powiedzieć, ale niech dalej próbuje, niech czegoś się uchwyci, odpowiedniego motywu, aby się można było zainteresować jego postacią.

Dowson + Gulak -> nie będę opisywał samego siebie, narcyzm u mnie jest daleko. W sumie Gulak będzie idealną odskocznią i być możę to on pomoże Dowsonowi odnaleźć siebie?

Bisping + Cold -> ta para byłaby idealna na program, ale cóż, pewnie ta walka go kończy. Tak jak tydzień temu tak i tutaj fajne zderzenie świata MMA + wrestlingu, z którego nie mogło nic nie wyjść. To jest gotowy materiał na coś dłuższego ale pewnie Cold uderzy wyżej i może dojdzie wysoko w turnieju.

Ryback -> tak jak Lopez idealnie odgrywa rolę face'a, tak Ryback jest świetnym heelem. Pomysł Bryxa na dodanie do tego Heymana był strzałem w dziesiątkę. Wychodzi z niego destroyer i jeden z faworytów, nie umniejszając innym. Ryback ma doświadczenie i to coś, aby traić na walkę 1 v 1 z mistrzem PHW.

Wallace -> dodam do tego segmentu fakt, który pewnie powędruje do karty postaci Jokera/Tylera. Joker to ALTER EGO Tylera, nie inaczej. Co do Wallace'a heel skurwiel jakich mało, ale w sumie... Idealnie to do niego pasuje. Where is Elias?

Heyman, Walker, Jericho -> kuźwa, czy Walker wylizał odbyty wszystkim w federacji? Riddle'a nie ma, nie ma komu się przylizać, tak więc padło na Heymana i pośrednio Rybacka. Czyżby coś dodatkowego dla nich i jakiś feud Jericho vs wybraniec Johnny'ego?

Złamany -> tak nazwę to roboczo. Czyżby kolejny dobity? A może ten segment bezpośrednio łączy się z Bainesem? Odrodzenie tej postaci przebiegło szybko, być może niektórzy pomyślą, że aż za szybko, ale w sumie... Baines mógł się wydostać z matni szaleństwa bardzo szybko


https://78.media.tumblr.com/f6fbe1924a56cec411554b0a03d6fcdf/tumblr_o55vkfCgnj1rfd7lko1_400.gif

Offline

 

#3 16-04-18 21:58:02

Ryse

http://oi64.tinypic.com/atrkn7.jpg

Zarejestrowany: 09-04-16
Posty: 224
Punktów :   

Re: #17 Monday Night Evolve

Jedziemy z komentem zobaczymy co z tego wyjdzie

Lopez No cóż mistrz rozpoczyna nam show, w TV szkoda, że nie komentatorzy, ale przejdźmy do samej wypowiedzi Jose. Początek trochę humorystyczny, widać ze dalej chce być promowany jako ten najjaśniejszy, ale to dobrze jest face'em więc musi robić wiele rzeczy pod publikę. Co do braku Reapera w konfrontacji, to każdy wie że Lopez by go zjadł, ale na wszystko przyjdzie jeszcze czas. Całkiem dobre argumenty w stronę mojej postaci, ale myślę że będę w stanie walczyć z Lopezem na równi i zobaczycie bardzo ciekawy feud pomiędzy dwoma różnymi światami. Naprawdę mocne otwarcie gali, ale jak już wspomniałem myślę, że też uda mi się wskoczyć na ten poziom i będzie się jeszcze działo, a gadanie do ściany się zakończy. Wracając do wypowiedzi to według mnie chyba trochę za długa jak na wspomniane wcześniej gadanie do ściany.

Wywiad Albo widzę sporo literówek i błędów myślowych, albo to typowy zabieg. Nie wiem czemu,  ale mam wrażenie że Paddy znowu potrzebuje rywala z top[u, bo przy Rybacku wyglądał bardzo solidnie, a teraz według mnie dość mocno ssie, niestety u tego usera widzę reggres, ale wiem że Khali nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Bo taki wywiad jest w stylu jego początkowych wypowiedzi, co nikomu z nas się nie podobało.

Artem Podoba mi się ten łamany polski, można się uśmiechnąć podczas gdy sama wypowiedź też jest na poziomie. Ciekawe postrzeganie samego siebie, rażąca pewność siebie, ale czego innego mamy się spodziewać po Rusku? Szczerze nie wiem, według mnie potrzebuje on jakiejś rywalizacji aby się w pełni rozwinąć. Bo na razie mozę tylko mówić o tym, że jest najtwardszym Rosjaninem w PHW, czekam aż mi to udowodni.

IvanovPierwsze co do długość, już widzę że za długo, ale lecimy z czytaniem.  No muszę przyznać, że jak na osobę która dopiero wkręca się w e-fedy to mogę ocenić go pozytywnie, ale dałbym mniej jaskrawe kolory. Sama wypowiedź poprawna odniósł się do rywali, mamy tajemniczą JUlię, a raczej jej nie mamy. Według mnie to też materiał na solidnego zawodnika, czyli szlifujemy i lecimy dalej. Nie poddajemy się bo jest potencjał, wiem że z HeadBookerskimi zdolnościami Whipa z Ivanova będzie kawał solidnego zawodnika.

Kurwa Triple B nie no Carni wygryw, sam opis wejścia sprawił że zjadł swoich rywali xD Bo będzie zły, ale nadal śmieszny no czekam na dalszy rozwój.

Domagoj No cóż kolejny zaciąg tym razem jednak nie Rusek z krwi i kości, bo walczy pod chorwacką flagą chwała Bogu. Co do samego wywiadu cóż ja mogę powiedzieć? Jest to postać Bryxa więc poprzeczka z automatu jest ustawiona dość wysoko. Wzmianka o Mysterio według mnie niepotrzebna, bo co on tam robił ?! Ale skoro ja miałem Takera i Kane'a w lesie to czemu nie. Historia mało wiarygodna, ale w WWE też dzieją się dziwne rzeczy więc akceptuje to. Jak na gadanie do nikogo to wyszło całkiem dobrze, ale gorzej niż w poprzednim tygodniu.

Khali vs Khali No cóż jak na atakowanie swoją postacią swojej postaci to wyszło dość mocno oklepanie. Na pewno McDanniel zaprezentował się lepiej niż Paddy podczas tej gali. Domyślam się że wynik walki był ustalony, natomiast jeśli miałby oceniać ją segmentami na gali to wygrał by Nicolas. Wróćmy jednak do samej wypowiedzi, była ona dosc schematyczna w sumie spodziewałem się tego w takiej formie, Nicolas ma być takim naszym Jasiem Ceną, ma chyba przydomek Super Hero, więc spodziewam się czegoś w tym stylu. Argumenty przeciwko rywalowi słabe, "wiem że jest złym człowiekiem" etc wiało nudą, ale i tak lepiej niż Paddy dziś.

Dowson w ET Mamy coś dłuższego niż dwa zdania i trzeba przyznać, że przy gimmicku wyjebania to ta wypowiedź wyszła bardzo solidnie. Czekałem na coś takiego od Dowsona, bo było to wykorzystanie gimmicku idącego w parze z jakością, teraz czas na kontynuację.

Dan dalej Utrzymujemy ton wypowiedzi to na plus, bo o ile w tamtym tygodniu było za krótko i słabo, tak teraz trzymając określony styl Dowson radzi sobie lepiej niż przeciętnie. Pojawia nam się rywal dla Dana, który jest mało wiarygodny, chociaż walka o tym nie świadczy. Może Dan odczuwa już wiele walk w swej karierze, ogólnie czekam na kolejne segmenty bo to bardzo mnie zaciekawiło i myślę, że niebawem Danny rozpocznie jakąś rywalizację bo on potrzebuje tego jak ryba wody.

Bisping Troszkę bez jaj ta wypowiedź, kurcze nie byłem w stanie się w tym odnaleźć. Było odniesienie się do tego ich spotkanai, mowa o tym co go motywuje do działania, ale mimo wszystko było to po prostu bezbarwne.

Cold No i szczerze mówiąc na samym wstępie zjadł Bispinga. Po raz kolejny mamy ukazany kontrast Wrestling-MMA Chris na prawdę zaimponował mi tą wypowiedzią, dobrze ze nie przyjął do końca tego sojuszu, ktoś tutaj musi pokazać jaja i z tej dwójki Cold jakby to powiedzieć pokazał je bardziej. Myślę, że zajdzie wysoko w tym turnieju, a Bisping no cóż Foti chce Lopeza więc po co mu win  z Coldem xD

Ryback Jak na mało agresywnego Rybacka to ta wypowiedź wyszła bardzo dobrze, nie brakowało w niej niczego może poza tym że powinna być krótsza, takie tasiemce dawajcie w ringu a nie na galach. Odniósł się właściwie do każdego rywala, bez Heymana wypadł według mnie lepiej, ale następnym razem streśćmy to jeszcze bardziej i będzie ideolo. Wiemy w co celuje Ryback i myślę, że ma szansę to osiągnąć bo zawsze znaczył sporo, a po returnie jeszcze nic nie wygrał jest motywacja są umiejętności więc czekamy na rozwój sytuacji i więcej pojedynków face to face

Wallace Przy gadaniu do ściany wypadł bardzo solidnie widać że w roli heela Panter odnajduje się idealnie i chwała mu za to. Dawno nie było tak mocnego Heela z real talkiem. Późniejsze granie na instrumentach no cóż można się uśmiechnąć, no i pojawia się Tyler. Tekst z Edytą, chyba trochę nie w jego stylu chociaż w sumie to psychol więc można się spodziewać wszystkiego. Wydaje mi się że mimo wszystko był on zbyt realny, liczyłem na to że bardziej namiesza w głowie Wesa, chociaż będzie to trudne, ale jednak nie niemożliwe. Mamy konfrontację siłową, na koniec motyw z fajami 1-0 dla Wesa ale wiem że Sean coś jeszcze z tego wyciągnie.

Gulak-Dowson Nie no Gulak to mat-fiz który chyba zachaczył jeszcze o bio-chem cóż za dokładne wyliczenia. Myślę, że to jeszcze nie koniec tego programu, ale czy jest on potrzebny Dowsonowi, liczyłem na coś więcej rywalizację w turnieju, ale no cóż mamy jakiś przerywnik z Gulakiem, a kto wie może to on przebudzi Dowsona który wyjdzie z marazmu wyjebania i przejdzie w tryb main-event no nic czekam na rozwój.

Prezesy Ciekawe o co chodzi, może teraz Ryback będzie drugim Riddlem bo skoro było lizanko Paula, no nic więcej nie powiem za mało wiemy po tym segmencie

Głosy Bardzo dobrze pokazany sposób jakby to nazwać wyjścia z choroby pewnego stanu i przejście w jego kolejną formę po której nie wiemy czego się spodzieać, można się domyśleć że jesteśmy w jakimś szpitalu, no czuć ten klimat przez opis można sobie wyobrazić jakby to zabrzmiało

Baines Wraca Baines więc pewnie głosy były odniesieniem do niego, no cóż nie wróci normalny to jest pewne, będzie jeszcze bardziej szalony co możne mu tylko pomóc, mamy kolejnego faworyta do zwycięstwa w turnieju. Czekam na jego dłuższą wypowiedź.

Ogółem Gala na dobrym poziomie, który troszkę zaniżył Paddy myślę że ocena 4/6 będzie sprawiedliwa. Narka.

Offline

 

#4 16-04-18 23:17:25

Carnival

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

54657771
Zarejestrowany: 26-05-16
Posty: 620
Punktów :   25 

Re: #17 Monday Night Evolve

SamaReaper - Drugie zdanie podjeżdża mi speechem Paddy'ego z poprzedniego Evolve. Śmieszkuje sobie oczywiście. Nadmienienie tego, że Reaper też był po ciężkiej walce, jest spoko. Jakiś to argument jest bo w końcu to był Monster Ball Match. Oczywiście ciężko porównywać batalie o główny pas do walki z Danem ''Wyjebką'' Dowsonem. Widzę, że nawet pojawiło się przewidywanie tego, co ja Lopezem powiem. No z jednym trafił, ale to nie było jakieś ciężkie do przewidzenia. No ta lista wymieniona przez Samare nie jest zbyt okazała xd. Z całej trójki tylko Dan jest kimś. Potem wjeżdża Reaper i nawet przyjemne to było. Tak samo, jak i ta cała Samara. Ogólnie znalazłem tu rzecz, która mi nie pasuje. Samara twierdzi, że to pas jest świętym Graalem Reapera. Włoch zaś twierdzi, że nie potrzebuje blasku fleszy, chwały i to cierpienie Jose jest jego celem. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego, ale ja lubię doszukiwać się błędów u moich rywali. Całość na plus.

Paddy Jackson - Już na początku widze, że to będą krótkie dialogi. Nie lubię czegoś takiego. Czyli Ryback ma spokój od Jacksona. Początek taki sobie, nic ciekawego. A ta końcówka nawet śmieszna była. Stary jest ten Paddy, z trenerami dobre było. Niestety nie dowiedzieliśmy się prawdy, ale miło, że zostało to poruszone. Te ostatnie pytania uratowały ten segment.

Artem Fedorov i Billy Ivanov - Na pierwszy ogień idzie Artem. Początek taki w miarę pokazał jakąś tam pewność siebie. Pojechał po publiczności w ciekawy sposób, według swojego gimmicku, to na plus. Szkoda, że ja tych niektórych słów ni chuja nie rozumiem, ale spoko ma to swój klimat. Dosyć płynnie przechodzi do tematu drugiego Ruska. No i końcówka jest dobra. Ogólnie utrzymał swój poziom względem poprzedniego tygodnia. Teraz czas na Ivanova. Typowy pojazd po Amerykanach. Tylko że wszystkie gale są chyba w Polsce. xd Przydałoby się by zawsze było pisane, w jakim miejscu jest dana gala. To też zawsze pomaga w speechach do ściany. Już druga osoba pragnie czyjegoś cierpienia na tej gali. Co za zwyrol xd, biedny piesek. Potem całkiem nieźle mówi o tej Rosji. To mi się nawet podobało. Nie no, on nieźle jebnięty jest, skoro nożem takie rzeczy robi. To już trochę przesada moim zdaniem. Niby Pure Hardcore Wrestling, ale jednak średnio takie pomysły mi się podobają. Ogólnie było lepiej niż tydzień temu. Nawiąże tutaj też do walki o miano pretendenta. Nikt się takiego wyniku nie spodziewał hehe. No i Whip ładnie opisał wejście Bo Dallasa.

Domagoj Tokor - Pierwsze pytanie i odpowiedź była okej. Tylko nie wiem, po co to o Sosnowcu. On nie jest polakiem, ale sporo tematów bekowych zna. Coś jak Dickinson. Druga odpowiedź dosyć ciekawa. Piękna historia o tym, jak poznał PHW. Haha ta trzecia kwestia zajebista. Jeszcze ta końcówka: nie interesuj się pan xd. Podobał mi się ten wywiad. Mark trzyma poziom. Wygrał też swoją walkę, tak musiało się stać.

Nicolas McDanniel - Niestety Nicolas nie potrafi tak dobrze opisywać innych jak Paddy. Znowu się pojawiło wytknięcie, że Paddy nie wie, jak się trener nazywa. To nie był przypadkiem Jeff Hooligan, a nie John? Ogólnie nie wiem, czy to potrzebne było, jeszcze jak Paddy o tym w wywiadzie gadał to beka. Jednak o tym trenerze tak na poważnie mówił już Ryback. Ogólnie ta postać to dla Khaliego dobra rzecz. Widać, że czegoś się uczy, bo jednak coś o tym Paddym gadał i szukał jakichś argumentów, a nie tylko recytował dokonania. Jakiś progressik jest. W miarę sobie poradził, tutaj już gadanie do ściany nie było aż tak widoczne. Skupił się na rywalu. Ostatecznie Paddy obronił pas. Teraz czeka go walka z BIG BAD BO.

Dan Dowson - O kurna, to nie jest krótkie. Co się stało? To z willi jako wstęp było bardzo spoko. Mnie się ta część podobała. Chyba w końcu coś ruszy z tym Dowsonem. Na koniec o tej karierze dobrze powiedział. Potem mamy już przemowę w ringu. Jednak dalej ma to w dupie, eh... Przegrał, a i tak dał rade opluć Tylera. xd Ogólnie było zdecydowanie lepiej niż w poprzednim tygodniu. Przynajmniej ja tak uważam. Wbija Gulak i to zbyt krótkie, by jakoś sensownie ocenić. Kilka zdań, ale rozpisane jak najbardziej poprawnie. Ostatecznie Dan w końcu coś wygrał.

Michael Bisping i Chris Cold -
Pierwszy jest Bisping. Bardzo fejsowo się wypowiada i spoko. Dobrze, że powiedział o tym całym turnieju. Mistrzostwo go nie onieśmiela i prawidłowo. Ogólnie widziałem lepsze speeche od niego. Ten był po prostu w porządku. Wiadomo, miał ciężkie zadanie. Takie gadanie face'owe nie jest łatwe i każdy zdaje sobie z tego sprawę. Przypomniał swoje zwycięstwo i ciekawe jak Cold sobie poradzi z odbiciem tego. Teraz właśnie czas na Chrisa. No i początek jest mocny. Podoba mi się to. O tym losie fajnie powiedział. Kurde no ta kwestia Colda serio dobra jest. Zarzucano mu brak jaj, no to tutaj trochę pozamykał japy. Teraz druga kwestia i początek również trzyma poziom. Nie tłumaczył swojej porażki, ale ma racje, że teraz powinien mieć większe szanse. Nie no taki Chris może się podobać. Wyszedł tu bardzo solidnie. Jeszcze to ciśnięcie mikrofonem. Dobry segment. Chris w końcu coś wygrał, ale takim segmentem też zasłużył na to. Wydarzenia po walce wskazują, że to wcale może nie być koniec ich rywalizacji.

Ryback - Pierwsze zdania naprawdę fajne, szanuje. Zabolały słowa Khaliego. O Coldzie nieźle powiedział. xD No takiego Rybacka brakowało. Kurde jak on ładnie podsumowuje tych rywali. Jak powiedział o Goldbergu, to zaśmiałem. Końcówka również mocna. Szczerze to taki Ryback jest o wiele lepszy od Heymana. Ten segment naprawdę mi się podobał. Paddy ucz się, jak się gada o swoich rywalach. Było tu trochę śmieszkowania, agresji, ale pojawił się także szacunek do pewnego rywala. Ciekawie się to czytało. No dobre to było takie 1,5/10 mogę dać. Wygrał z Goldbergiem, dream match na tygodniówce.

Wes Wallace i Sean Tyler - Na początek już fajnie powiedział o tym, że nie ma zajęcia. To też takie zlekceważenie Tylera. Złość, że nie jest w turnieju, ma sens. Gdyby w turnieju nie było Rybacka, to o tych różnicach miałby racje. The Big Gay osiągnął tyle samo. No i Okada jednak również coś osiągnął. Lekceważenia Tylera ciąg dalszy i to na plus na pewno. Ogólnie ta kwestia trzyma wysoki poziom i mi się podobała. Ten koncert to bardzo fajny pomysł, szanuje. Musiałby zajebiście wyglądać i brzmieć. Wjeżdza Tyler, który skupia się na niezbyt dobrej muzyce. Tylko czy to, co zrobił Wallace, nie było zamierzone? Ogólnie część Seana chyba lepsza niż tydzień temu, jednak nie lepsza od kwestii Wesa. Sam atak instrumentami rozpisany spoko. Zabieg z fajkami tez niezły. Serio tak szybko zmierzą się o pas?

Dan Dowson i Drew Gulak - Całkiem fajny ten Gulak. Nieźle gada i chce zostać menago Dowsona, to może być dobre. Dan jest oschły oczywiście, ale jego odpowiedź pasuje. No i ta ostatnia kwestia Drew była super. Ma bardzo dużo racji, ciekawe co z tego wyniknie. Jednak coś z tym Dowsonem będzie robione, a ten segment był dobry moim zdaniem.

Walker i Heyman -
Co te chujki knują? Czyli Johny jeszcze coś namiesza w tej federacji. Ja go lubię, więc ciesze się. Ciekawi mnie co z tego wszystkiego wyniknie.

Głosy - Już na początku jest bardzo klimatycznie. Te kwestie mi się podobają. Czyta się je płynnie i są dosyć ciekawe. O tych chorych ludziach serio to dobre jest. Też jakaś odskocznia od pozostałych segmentów. Ogólnie powrót Bainesa również został zajebiście rozpisany. Starannie napisane, przebił nawet Bo Dallasa. Jego kwestie są bardzo krótkie, ale widać, że mu odpieprzyło. Pokonał Okade i mamy kolejnego kandydata do wygrania turnieju. To z sędzia po walce było super. Całość jak najbardziej na plus.


Jose Lopez:
1x PHW Heavyweight Champion
2x Polish Champion
23/0/6

https://zapodaj.net/images/6690c7b43c85f.png

Bo Dallas
2x Television Champion
5/0/10

Offline

 

#5 17-04-18 19:00:12

venom

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 24-03-18
Posty: 73
Punktów :   

Re: #17 Monday Night Evolve

Speech Reapera który wprowdza do Evolve, bardzo mocny, podobają mi się porównania których użył. Ogólnie speech okryty jest mrocznym klimatem, co jest na plus biorąc jego gimmick, zaczepki w strone Lopeza są ryzykowne uważam, że Lopez jest jednak poziom wyżej i myślę, że Reaper może sie na tym przejechać.

Bardzo fajny segment Lopeza wcale nie odczuwam tego, że strona www.najlepszemetafory.com nie dziala, bo ten speech na prawdę jest na poziomie, fragment o tym, że mistrz musi być zawsze w świetle reflektorów, a Reaper pogrąża się w mroku jest bardzo trafnym stwierdzeniem, kolejny pstryczek w strone Reapera wspominając o walce Reapera o Pas Hardcore auć, cóż bardzo ciekawa wymiana zdań między Reaperem a Lopezem, mamy okazje na ciekawy pojedynek.

Wywiad z Jacksonem taki średni, dlaczego? no na wstępie Jackson sam sie zaorał mówiąc, że ten pas nic nie znaczy i, że jest mało prestiżowy, zgadzam się co do kurdupla z Kanady ciekawe czy te treningi będzie widać w walkach heh, Paddy wydaję się tajemniczy, lubię to!

Speech Fedorova jest dobry, forma wplatywania rosyjskich słówek w wypodziedzi to dobry ruch z jego strony, wątpie, żeby Fedorov dotrzymywał słowa, udaje twardziela, ale czy nim jest tego nie wiem, fajnie odnosił się do Rosji, ogólnie na plus

Z góry przepraszam za złe kodowanie i dodawanie koloru moja wina, speech uważam za dobry, chciałem podkreślić swoją postać lekkim promo, które mieliście okazje przeczytać myślę jednak, że troche przesadziłem z pomysłem "zabicia" psa, ale również chciałem podkreślić, że Ivanov to świr który jest kryminalistą, który zabił dwóch ludzi, który stracił rodziców oraz wujka został sam przez co dostaje do głowy, natomiast motyw samookaleczania raczej już nie zastosuje.

Bo Dallas super segment, wejście tego się nie spodzieawłem, bardzo fajna walka podoba mi się, że mimo iż Ivanov i Fedorov raczej za sobą nie przepadają potrafili się zjednoczyć by skopać dupe Dallasowi, no ale koniec konców to my dostaliśmy w tyłek, bardzo fajny opis walki jest progresik

Na początek powiem, że Tokor chyba troche odleciał mówiąc, że trenował pod okiem Mysterio no ale na pewno tak było cóż, też czasami patrząc na jakieś sztuki walki w tv mam wrażenie, że umiem to lepiej, pan Tokor troche zacofany jeśli nie akceptuje technologii.

Puste gadanie, to właśnie speech McDanniela nawiązując do ostatniego zdania w jego wypowiedzi, cóż mogę powiedzieć o tym speechu, taki troche nijaki fajne nawiązania do walki Jacksona o pas, ale pozatym to tak średnio, w mojej ocenie McDanniel potrzebuje jakiegoś kopa bo jest po prostu zwykłym zapaśnikiem bez jakieś specjalnej duszy oczywiście chodzi mi o gimmick.

Ciekawy segment z Dowsonem, zgadzam się przegrywanie walki to nie kończenie się. Potem speech na ringu, krótki i na temat mam wrażenie, że Dan ma na to wszystko wy*jebane i po prostu mówi od niechcenia, świetne wejście Gulaka, a pomysł z kalkulatorem to złoto, jednak widać, że kalkulator to chyba za słabe baterie miał.

Fajne zachowania Bispinga, bez obrzucania się błotem liczy na uczciwy pojedynek, ale zaraz Cold zachował się jak burak obrażając go, taka rola heela coś czułem, że to lizanie się po dupach było tylko złudzeniem, uderzenie mikrofonem przed walką nie fair, ale cóż takie życie heela.

Speech Rybacka najlepszy na tej gali w mojej ocenie, świetne punktowanie rywali, bardzo fajne porównania, wylądowało telemarkiem czy rzucił do kosza jak LeBron James, a nazwanie Billa Goldberga TheBillem to czyste złoto zastosowane przez Rybacka, świetny speech pod każdym względem nawet nie zauważyłem tej długości ponieważ się przyjemnie czytało.

Dobry segment Wallace prawdziwy badass z niego, frajer z makijażem mocne słowa dla mnie Wes jest obecnie najlepszym zawodnikiem PHw. Co do Seana to co mają umiejętnośći i posidania pasa do jego gustów muzycznych heh, dalej ciągniecie tematu wplątajać w słowa remize, troche słabo. Bardzo ładnie Wes wyjasnił Seana.

Gulak nieźle matematyk z niego, pewnie znowu sie pomyli jak z kalkulatorem mam nadzieje, że to obudzi Dowsona bo chce aby wkońcu coś pokazał

Heyman to świetny agent, ciekaw co oni knują. Spodziewam się sporego pushu dla Rybacka bo w sumie zasługuje.

W sumie to troche przerażające, postać na pewno nieobliczalna na dodatek prawdopodobnie będąca w psychiatryku. Jak wyzej ktoś zauwazyl zapewne to było odniesienie do Bainsa, a skoro pokonał Okade to na pewno będzie twardym zawodnikiem, nieobliczalnym. Jeszcze sporo namiesza.

Ostatnio edytowany przez venom (18-04-18 11:58:09)

Offline

 

#6 19-04-18 21:43:37

 Jackson

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 23-07-17
Posty: 652
Punktów :   

Re: #17 Monday Night Evolve

Samara/Reaper - fajne nawiązanie Samary do następcy Kennetha Riddle'a. Fajne nawiązanie do ataku Reapera na Lopezie. Lista ofiar rywali nie powala na kolana, bo tylko Dowson coś znaczy. Tutaj drobny minusik. Potem Reaper gimmickowo. Zapowiedź ery wielkiego Reapera. Segment jak najbardziej na plus.

Lopez - fajne nawiązanie do ataku Reapra. Fajnie napisał z tym, że wielka gwiazda powinna być w blasku, a on się chowie w ciemnościach. Gimmickowo. Jose jako face wygląda dużo lepiej. Jak narazie jest 1-0 dla obecnego mistrza.

Fedorov/Ivanov - typowe wychwalanie Rosji + łamany polski = fajny segment. Federov wyszedł na takiego człowieka, który chce pokazać jak Rosja jest wielka. Ivanov tym razem dłużej. Dalej widać problem z kodami, niepotrzebne kolory. Pare wstawek było niepotrzebnych. Ogólnie gimmickowo, pokazał, że robi duże postępy. Ale wejście Dallasa było najlepsze i dało mu wygraną.

Tokor - kolejny wywiad. Przedstawienie pochodzenia. Ciekawa historia o poznaniu federacji. Z tym Reyem Mysterio trochę średnie. Wywiad w szarym kolorze. Widać, że koleś jest takim trochę dziwakiem. Ogólnie oceniam porytywnie segment.

Dowson/Gulak - no widać, że Dowson ma wyjabane na wszystko na całego. Heel heat zasłużony. Nieźle powiedział z tym, że dał wygrać swojemu bratu, bo i tak jest nikim. Potem pojawia się Gulak. Zapowiedź rodem z 205 Live. Z tym kalkulatorem fajnie zrobione. Ostatecznie Gulak się pomylił. Druga część to wychwalanie Dowsona przez Gulaka i przewidywanie jesgo wielkiej przyszłości. Może wkrótce nastąpi przebudzenie Dowsona, na co po cichu liczę.

Bisping/Cold - Fajne nawiązanie Bispinga do sytuacji z zeszłego tygodnia i zrorumienie reakcji Colda na plus. Potem pojawia się Cold i niespodziewanie ciśnie po Bispingu po całości. Na koniec atak mikrofonem i walka, którą wygrywa Cold. Sytuacja po walce zwiastuje dalszą rywalizację.

Ryback - fajny segment. Z tym przypomnieniem określenia Colda zimny drań na plus, te fotki i kosz zwiastowały czystki. Fajnie po koleji określał rywali. Bardzo mi się to podobało TheBill na plus. Chyba najlepszy segment gali. Zapowiada to wielką drogę na szczyt po licznych ofiarach. Jest obecnie głównym faworytem do wygrania King of The Ring.

Wallace/Tyler - Wallace jest genialny. Z tym jak opowiadał, że chciało mu się spać podczas walki Dowsona z Tylerem na plus. Z instrumentami normalnie wyszło wspaniale. Potem pojawia się Tyler. Ale jakoś wyjątkowo bez iskry. Wypadł jakoś bezbarwnie według mnie. Narazie według mnie zapowiada się średnio ciekawy feud Wallace-Tyler. Z góry wiadomo, że Wallace obroni pas.

Walker/Heyman - sytuacja rodem z Riddlem. Walker ma zapewnić spokojną drogę Rybacka na szczyt. Walker na to przystaje, więc zdaje się, że Ryback wygera całe KOTR.

??? - okazało się, że to był Baines. Wyszedł na psychopatę. Gimmickowo. Nikt poza mną nie spodziewał się Bainesa. Bo ja pierwszy wam to uświadomiłem. Baines wygrał i walczy z Coldem na następnym Evolve. Jestem ciekaw jak dalej będzie się spisywać nasz psychopata.

Gala solidna. Jedyny słaby punkt to moje segmenty i Sean Tyler, który wypadł słabo.

Offline

 

#7 20-04-18 14:46:33

 Bryx03

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 11-03-16
Posty: 320
Punktów :   13 

Re: #17 Monday Night Evolve

Reaper i Samarka co ją Binkowski zjarał: Spoko segment, Reaper taki gość idący od underdoga na szczyt, a przecież przegral pierwszą walkę z Dowsonem i różnie mogło być.


Lopez: Trafienie na godnego rywala może być w tym wypadku trudne, bo ten gość na razie przerósł tę federacje. Chwilami żałuję, że powiedziałem mu o PHW . Nie no, oczywiście żartuję, Carnival zrobił tutaj bardzo dobrą robotę, i propsy za przypomnienie o pasie mistrza Polski, bo to też był jakiś krok w jego karierze. Dobry segment


Jackson: No z tym ostatnim pytaniem to naprawdę rozwaliło . Udało mi się kiedyś wykopać info, że tam są podawane dwa nazwiska trenerów, ale tutaj sie bardzo zgrabnie do tego odniósł. Spoko to nawet


Ruski: No tak, wydaje mi się, że pierwsza postać trochę lepiej, jak wjechał Ivanov to właściwie od drugiego zdania można było zarzucić w ogóle brak realizmu temu speechowi (zresztą cały jego segment jest mało realistyczny patrząc przez pryzmat wrestlingu), bo to Polska a nie Ameryczka (słyszysz Tede?). Tak więc pierwszy Rusek trochę lepiej, ale ogólnie rzecz biorąc podobają mi się teamy z jednego kraju, w dodatku w prywacie poznałem sporo kacapów, którzy są mili, więc będę kibicował


Bo Dallas wygrywa walkę, czyli tak jak myślałem - staje się powoli kimś ważniejszym niż tylko jobberem


McDaniell: Poprawny speech, podobnie jak w zeszłym tygodniu. Dostał walkę o pas, z czego może być zadowolony, tutaj pokazał się z przyzwoitej strony, aczkolwiek te wstawki o trenerze to już dajmy temu Paddy'emu spokój, śmieszny był ten jego błąd, ale myślę, że wolałby go nie pamiętać


Dowson: Najlepszy jego speech od dawna. Pamiętam, że kiedyś dawał takie speeche, że klaskałem uszami, potem mu się nie chciało, teraz nadal mu się nie chce, ale może ów speech będzie zapowiedzią uwalniania (ponownie) potencjału Dana. Bardzo dobra robota.


Walker/Heyman: Mam tylko nadzieję, że mój adwokat nie przyjął propozycji lizania odbytu Walkera, bo po pierwsze - Riddle tak wylizał, że już jest czysty, a po drugie sam wielokrotnie Riddla za to cisnąłem, więc to byłaby hipokryzja XD

Bisping & Cold: Tym razem wszystko poszło według sznurka, schematu - lepszy w speechu wygrał na tej samej gali pojedynek. Z Bispinga powinno się zrobić heela, bo po prostu Ci z UFC na to pasują. Ale Cold tutaj wypadł naprawdę świetnie pokazując swoje dość brutalne oblicze. Pokazał jaja, i to wielkości ananasów, naprawdę byłem pod wrażeniem, bo na pewno jego najlepszy speech od dnia debiutu. Brawo


Wallace & Tyler: Wes ideolo, naprawdę ten gosć daje dobre speeche odkąd się tutaj tylko pojawił. Od samego początku było widać, że jest jakiś, i to bycie jakimś naprawdę sporo mu dało. Tutaj bardzo dobrze wypowiada się na temat wszystkiego tak naprawdę. Chętnie zobaczyłbym go kiedyś w konflikcie z Lopezem tak btw. Ale idąc dalej - Tyler nieźle, jednak zabrakło polotu, tego czegoś, tej iskry, bo Wallace go tu jednak zmiażdżył. Czyżby walczyli już za tydzień?


Dowson & Gulak: Noo, w końcu Dowson zaczyna coś ruszać. 'Wygrałem, bo tak chciałem', jaki bezczelny real talk . Gulak jest tutaj całkiem dobrze przedstawiony, ciekawe co z tego wyniknie na dłuższą metę


Baines: O proszę, tego się nie spodziewałem, myślałem, że dłużej odpocznie. Wariat zwariował - tak bym określił to co czytałem



Podsumowując: Bardzo dobra gala, jedziemy z programami od nowa, komentatometr odjebał w ostatnich dniach, czego chcieć więcej .


http://www.glol.pl/pictures/87/picture_8713.gif

Bilans walk:

Ryback: 24/0/13

HARDCORE CHAMPION(1x) - 63 days

:
Gregory Kowalczyk 2/0/6

Domagoj Tokor 3/0/1

Offline

 

#8 22-04-18 17:23:09

 Raptor

YO

37607244
Zarejestrowany: 28-02-16
Posty: 644
Punktów :   15 

Re: #17 Monday Night Evolve

Dobra, to i ja spróbuję skomentować. Na początek całkiem spoko przemowa od Samary, mogę powiedzieć, że mi się to podoba. Reapera trzeba konkretnie zbudować, skoro ma prowadzić program z Lopezem o pas, bo do tej pory w hierarchii był dość nisko. Wydaje mi się, że temu miała właśnie służyć ta wypowiedź Samary, takie trochę prężenie muskuł przed przeciwnikiem. Tylko że Goldberg i Owens zbyt wiele tu nie znaczą, można by było pomyśleć o innej ofierze, chociaż sam w sumie nie pamiętam z kim ten Capon wygrywał.

Lopez bez swoich metafor będzie trochę biedny. Dobre było to zdanie na temat błyszczenia jako mistrz. Poza tym przyzwoicie, ale szczerze powiedziawszy to jaj mi to nie urwało. Jak na Lopeza oczywiście, bo generalnie speech był w porządku, jednakże, znając potencjał tej postaci i mając na uwadze to, gdzie się teraz znajduje (czyt. na szczycie PHW), to liczyłem na trochę więcej. Ten bezpłciowy gimmick chyba mu nie służy. Ta końcówka spoko.

Paddy widzę bardzo się przejął tym tytułem mistrzowskim. On się tu trochę zachowuje jak taki koleś, który nie bardzo wie co chce powiedzieć, ale zależy mu na zabraniu kilku minut na gali. Pojazd po przeciwniku najbardziej przewidywalny jak tylko można, słaby. Ogólnie jakieś dziwne to było. Zauważyłem kilka literówek. Nic ciekawego tu nie zauważyłem, do bólu zwykły wywiad z gościem bez charyzmy.

Podoba mi się ta postać Fedorova. Mam nadzieję, że Michał nie straci zapału jeszcze w tym miesiącu, bo wg mnie potencjał tu jest. Ładnie się trzyma gimmicku, rysując obraz takiego typowego "Jugola z Rosji", tak cytując jednego z naszych komentatorów. Te wstawki z ich języka na propsie, chociaż musiałem użyć tłumacza, bo nie mogłem rozkminić tego sdyelano. Tak trzymać.

U Ivanova od razu błąd logiczny, bo po cholerę gada o Amerykanach będąc w Polsce? Bo chyba jesteśmy w Polsce, prawda? Kolory można sobie darować, zresztą jeśli gracz nie ogarnął prawidłowo BBCode, to HB powinien to poprawić. O, ten też wrzuca słowa z rosyjskiego, nie wiem czy dwóch to nie jest jednak za dużo. Jakiś wujek się przyplątał, nie wiem do kogo on gada. Ostatnio bawił się w pedofila, teraz będzie gotował psa niczym Big Boss Man, weźcie trochę zderadykalizujcie ten gimmick, bo to jak dla mnie lekka przesada. Ja rozumiem hardcore, ale tego typu elementy budzą niesmak. O i komunista. Dobra, to może zostać. Ale o USA lepiej ograniczyć. Z tego co wiem to Ivanov zmienił imię, nawet trochę szkoda, bo to Billy dodawało mu trochę niepowtarzalności, chociaż i bez tego jest jedyny w swoim rodzaju. Promo lepsze niż w ubiegłym tygodniu, co nie oznacza, że nie można poprawić się bardziej.

Przy okazji Tokora, to przymiotniki tworzone od nazw państw piszemy z małej litery, panie Bryx. Miejsce urodzenia w dokumentach to świetny motyw do wybrania akurat tej narodowości xd z Sosnowcem cheap shot ale nawet zaśmiałem. Ta nazwa miasta też konkretna z tego co widzę. Trenował pod okiem Reya Mysterio...on jest pewien, że to był prawdziwy Rey? xd program w szarym kolorze, jak Vaudevillains trochę. Fajne to było, i zabawne, propsuję.

McDanniel zaczyna tak zwyczajnie, ani to dobre ani słabe. "Ale nie jestem tu po to by zdobywać durne pasy. Jestem po to by dawać innym rozrywkę." - zaskoczył mnie użyciem słowa durne, bo myślałem że to będzie najbardziej cukierkowy face na świecie. Chociaż to zdanie zaśmierdziało mi D-Vonem, on tak gadał. Generalnie nie było to jakieś złe, jakieś dobre też nie, takie przeciętne. Wiele charyzmy ten gość nie ma, ale z tego co kojarzę to w zeszłym tygodniu wypadł słabiej, więc idzie w dobrym kierunku.

Dowson dalej leci na wyjebce, w sumie spoko, chociaż już trochę męczy. Chociaż ten wstęp w willi nawet mógł zapowiadać przemowę, no ale gdzie tam. Kurwa, zmęczył mnie chuj, bo nie wiem co o nim pisać i trochę straciłem motywację do kontynuowania komentarza. Więc idę dalej.

Bisping w porządku, chociaż to znowu taka zwykła motywująca fejsowa gadka, a to mi zupełnie nie pasuje do zawodnika wywodzącego się z MMA. Cold za to chyba nie zamierza kończyć ich programu, dalej go boli ostatnia przegrana. Spoko ten fragment o gospodarzu i nawiązanie do MMA, chociaż gdyby to było WWE, to podejrzewam że nawet nie dostąpiłby zaszczytu dostania wpierdolu od takiego Bispinga, bo w końcu ludki z MMA składają tam dziesięciu takich Coldów jedną ręką. Tutaj Cold wyszedł lepiej, i w sumie dobrze, skoro za chwilę miał wygrać walkę turniejową. Szczerze to wątpię w to, żeby to on sięgnął po końcowy triumf, skoro jak widać będziemy mieli kontynuację feudu z Bispingiem, i obstawiam że to właśnie Bisping przyczyni się do jego eliminacji.

Ale się Ryback rozgadał. To chyba najdłuższe promo w jego karierze. Ładnie wyjaśnił Colda, chociaż przemowa się nie zgrała z wydarzeniami sprzed chwili, ja rozumiem że mogła zostać nagrana przed rozpoczęciem gali, no ale trochę głupio to teraz wygląda, skoro Cold jednak wygrał. Ciekawe skąd Ryback ma wiedzę o skokach narciarskich. O Lesnara zahaczył, to w sumie może sobie wpisać do CV bo zawsze będzie aktualne xd i w sumie sam zaśmiałem z tego, jak zaczął wyśmiewać Tokora i Owensa. A to z tym chomikiem, że najgorętszy temat, to akurat prawda. "człowiek, który kopiował mnie zanim zostałem wrestlerem" xDD a TheBill nawet pasuje, skoro jesteśmy w Polsce, tylko dziwne że ten Ryback taki utalentowany i zna takie gierki słowne. Konkretna ta kanapka. Spoko speech wg mnie, trochę długi, ale nie nudziłem się czytając.

Wallace nadal o D-Vonie, ale on mu namieszał w głowie. Gada w sumie tak jak zwykle, czyli dobrze i mocno heelowo. Takiego Wesa się czyta z przyjemnością, kolejny dobry speech. I mamy element muzyczny, jakiś antykoncert chyba. Dla mnie spoko, tego chyba jeszcze nie graliśmy.

Tyler chyba się bawi w Finna Balora. Niezbyt długa wypowiedź, ja rozumiem że miał ukazać drugą, bardziej normalną twarz, ale kurczę no jakieś takie zwykłe to było. Przyzwoicie, jedynie. Jak dla mnie tutaj Wallace wypadł lepiej, ale nie przekreślam Seana w dalszej części tego programu, bo jestem pewien, że jeszcze użyje drugiego wcielenia, a i być może w tym zdoła się poprawić.

DomagojSie xD

Dowsona pozwolę sobie pominąć, bo krótko. A Gulaka pozwolę sobie pominąć, bo it doesn't matter.

Ciekawe o co chodzi w tej sprawie z Heymanem. O ile dobrze zrozumiałem, to rozmawiają na temat znaku zapytania, który będzie walczył z Okadą. Tylko co to wszystko ma wspólnego z Heymanem, czy Rybackiem, czy może jakimś innym klientem Heymana, no ale tutaj chyba chodzi o Rybacka.

O chuj, tu widzę wchodzimy w sferę ludzkiej psychiki. Nie bardzo wiem jak mam to ocenić, ale z całą pewnością to było mocne. Ładne opisane wejście na ring. Kwestie ringowe może i krótkie, ale podobały mi się. No cóż, czekam na dalszy rozwój postaci Bainesa, bo zapowiada się dobrze, i wygląda na to, że w finale (albo ewentualnie w półfinale) turnieju zmierzy się z Rybackiem, trochę zaspoilerowaliście. Dobra robota. Tylko nie wiem gdzie było to zakłopotanie Okady w rozmowie z Jericho, coś pominąłem?


http://media.giphy.com/media/144onOs6QxkYj6/giphy.gif

Raptor's PHW Achievements:
- skomentowanie własnej gali jako HB
- utrata pasa mistrzowskiego na rzecz NPC
- pomysłodawca Hamster Cage Matchu

Offline

 

#9 23-04-18 13:20:39

Panter

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Zarejestrowany: 05-01-18
Posty: 131
Punktów :   15 

Re: #17 Monday Night Evolve

Przyjemnie wypadła Samara, tak spokojnie, czytelnie, treściwie, na plus. Reaper nie miał się tutaj za bardzo czym wykazać w tej krótkiej wypowiedzi, ale także nie mam zarzutów. Co by nie mówić, Owens czy Goldberg – te nazwiska brzmią dobrze, jednak tutaj dostali by nawet od Dallasa, więc to chyba jedyna rzecz, która dla mnie mniej się trzyma kupy.

Niezły ten teksy z blaskiem świateł. Ogólnie poprawna wypowiedź, niby się zwracał do Reapera, ale tak naprawdę speech był trochę do ściany i jak doskonale wiadomo, ciężej się takie coś pisze. Ogólnie liczę na jakąś ich konfrontację słowną w ringu, bo co by nie mówić, Jose znacznie bardziej mi się podobał w konfrontacji z Kennethem, a tu trochę bez iskry, czegoś brakuje. No nic, licze na więcej i zdaję sobie jednocześnie sprawę, że Lopez miał większe pole do popisu w walce słownej z Riddlem.

„Oczywiście bronić mistrzowstwa jak najdłużej jest to możliwe. Pobić rekord posiadania tego tytułu” no do cholery, albo jedno albo drugie, to się strasznie wyklucza. „Nigdzie w źródłach nie ma danych o dacie twoich urodzin.” Nie przesadzajmy. XXI wiek, internet, wikipedia, jednak w wrestlingu obowiązują social media. Nie podobały mi się te pytania końcowe, bez sensu na taki wywiad. Z tym trenerem wyszło słabo. Nie, ogólnie słaby dla mnie ten wywiad. I jeszcze raz powtórzę, czytaj swoje segmenty, żebyś sobie samemu nie zaprzeczał.

Speech Artema jakiś tam klimat miał, poleciał po gimmicku i ja to lubię, ogólnie przyzwoicie. Wydaje mi się, że gale są w Polsce, więc widzę lekki błąd z tymi Amerykanami się wkradł. Trochę przesadzony ten "psychopatyzm", jakoś nie mogę tego kupić, przydałaby się trochę moim zdaniem jakaś modyfikacja w postaci. Ogólnie mam wrażenie, że speeche były o podobnej tematyce. Co jeszcze mogę dodać, Ivanov zdecydowanie za długo, to co chciał przekazać można było streścić i lepiej by się odbiło na ocenie. Co do kodowania, jak tam nikomu kolorki nie przeszkadzają, to  nie będę się czepiał. Triple B? To będzie się działo i w sumie nie narzekam, że wygrał tą walkę.

Byle nie w Sosnowcu xD Ogólnie fajnie przedstawiona sytuacja z tą narodowością i urodzeniem. Ogólnie podobał mi się serio ten wywiad i nie skłamię, że Tokor jest dla mnie w tej postaci ogromnym objawieniem i jak do tej pory, najlepszy seg gali.

Nicolas trochę wyjaśnił Jacksona i szczerze mówiąc, tu Khali dał o wiele lepszy seg. Nie zmienia to faktu, że tam szału nie było, ale jakby patrzeć tylko na te dwa segmenty, to powinniśmy mieć nowego mistrza.

Nieźle wypadł Dowson w tym segu w swojej willi i w sumie jestem w stanie kupić wszystko, o czym nam powiedział. W ringu także wypadł jak najbardziej poprawnie, co tutaj dodawać. Nie wiem, jak Gulak jest pokazywany w WWE, ale tutaj to było też na plus. Fajny zabieg z kalkulatorem i nie obrażę się, jeśli dalej będziemy go oglądać.

Bisping na plus, w sumie standardowy poziom jak dla niego, trochę spokojniej niż jeszcze na początku swojego pobytu tutaj. Cold mnie bardzo pozytywnie zaskoczył, bo to bez dwóch zdań była jego najlepsza wypowiedź od czasu debiutu. Czuć było tą złość, użył dobrych argumentów, naprawdę dobra robota. Dobrze, że Chris dał radę się zrewanżować, jednak nie sądzę, że uda mu się wygrać ten turniej. Dlaczego? Mam wrażenie, iż ze względu na całą sytuację, która miała miejsce w tym segmencie, w półfinale doczekamy się ataku Bispinga i jednocześnie porażki Chrisa, a w konsekwencji kontynuuacje programu.

Ten seg Rybacka powinien być wcześniej, bo przez to wydarzenia są trochę nie w tej kolejności, jak być powinny. Ale to długie ogólnie, bałem się, że Ryback będzie sztucznie przedłużał… I się myliłem. Bardzo dobra robota. Super zabieg z tymi zdjęciami i koszem, padło trochę fajnych tekstów, których nie ma sensu wymieniać, kto czytał wie, o co mi chodzi. Dla mnie jeden z głównych faworytów. Bryx jak na razie wygrywa tą galę swoimi dwoma segmentami, ten jednak ze względu na długość i treść przebija poprzednika.

Tyler chyba nie zrozumiał, w jakim kontekście odbył się ten koncert i że był on zamierzony. Ogólnie po ludzku taka gadka, liczę, iż doczekam się na Seana z iskrą i wcieleniem podobnym do tego, które prezentował w feudzie z Bainesem.

Gulak jako menadżer Dowsona? Ja to kupuje. Cały segment miał ręce i nogi, Drew użył fajnych argumentów i nie ukrywam, że przywracanie motywacji Danowi i jego skok jakościowy może wyjść naprawdę dobrze. Nie ukrywam, iż liczę na współpracę obu panów i z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji.

Ciekawy segment menadżerów. Nie mam do końca pomysłu w tej chwili, co z tego może wyjść, ale zapowiada się ciekawie. Ciężko mi teraz cokolwiek tu dodać.

Sytuacja z „tajemniczym ziomkiem” na wózku, te głosy… Wszystko bardzo, bardzo ładnie rozpisane. Podoba mi się to. Nie ukrywam, że podejrzewałem, iż to Baines weźmie udział jako ostatni w tym turnieju, moje przeczucie mnie tu nie zmyliło. Nie będę tego sprawdzał, ale te pierwsza wypowiedź już po wejściu do ringu brzmi jak cytat z piosenki, nawet jeśli tak, oczywiście na plus. Ogólnie Baines krótko, ale jak najbardziej poprawnie. Ogólnie jego ten szybki powrót został świetnie rozpisany, pomysłowo i tylko czekać, co dalej z nim będzie. Jak na razie, on Ryback i Tokor to obecnie moi główni faworyci do wygrania, choć pewnie Bryx raczej postawi na Rybacka do końcowej walki z Bainesem. Podsumowując, super segment i idealne zakończenie gali.

Gala w porządku, najbardziej błysnęli uczestnicy KotR.

Ostatnio edytowany przez Panter (23-04-18 18:44:29)


https://i.axs.com/2017/07/37119-optimized_5962ab9b5b7e2.jpg

Wes Wallace

9 / 1 / 4

1x Hardcore Championship

Offline

 

#10 24-04-18 23:31:05

Aigor

xD

Zarejestrowany: 27-02-16
Posty: 204
Punktów :   

Re: #17 Monday Night Evolve

Na wstępie przepraszam za ostatni brak komentarzy do Evolve, jednak miałem zapieprz z załatwianiem spraw w swoim życiu. A i jeszcze nadrabianie zaległości z komentarzem do PPV. Postaram się już wszystko nadgonić i być na bieżąco z tym co się dzieje na galach.

Samara/Reaper: Fajny segment przed oficjalnym rozpoczęciem gali. Przyjemnie się czytało wypowiedź Samary, Reapera nie ma co oceniać, bo za krótko się wypowiedział. Widać że ma on już za sobą swoje problemy a teraz naprawdę jest na fali wznoszącej się do góry. Pokonanie Dowsona dodało mu kopa, jednak na Lopeza to za mało. Musi obić jeszcze kilka nazwisk i można dać go na Lopeza.

Lopez: No i mamy również Lopeza. Bardzo dobry segment w jego wykonaniu, podobał mi się. Fajnie nawiązał do tej stronki internetowej, o której kiedyś wspomniał Riddle. Idealnie wyprowadził atak personalny w kierunku Reapera, nawiązanie do światła i ciemności porównując je z posiadaniem tytułu najlepsze w tym segmencie, naprawdę trafił tu Jose w punkt. Czekam na ich konfrontacje słowną, bo zaraz obaj nam będą gadać o niczym a na potyczki słowne czeka zapewne każdy.

Jackson: Oj Khali, powoli podnosiłeś swoje umiejętności a tu wyszło ci naprawdę słabo. Zbyt krótkie wypowiedzi, zamiast tylu pytań i odpowiedzi mogłeś skupić się na trzech konkretnych pytaniach i dłuższych odpowiedziach, wyszło by to lepiej i przejrzyściej by się to czytało. Jeszcze niektóre błędy językowe, z których wynikło że "transwestyta" Renee "zaczął" trenować wrestling od 7 do 11 roku życia. No i z tym trenerem też kiepsko, o wieku zawodnika nie wspominając. Khali, poczytaj speeche, wywiady solidnych graczy i patrz jak oni to robią.

Fedorov/Ivanov: Federov ciekawie, urzekła mnie jego wypowiedź. Fajnie wypowiedział się o innych Rosjanach występujących w federacji, przy czym wyraził chęć walki z nimi o miano tego najlepszego. I to ma sens, jeśli chodzi o początek jego kariery tutaj. Najpierw zająłby się swoimi krajanami a potem zaczął walczyć z innymi wrestlerami. Jeśli chodzi o Ivanova to... na początku duży fail. PHW to federacja Polska a on gadał do Amerykanów. Chociaż generalnie nie ma na forum żadnych informacji, gdzie odbywają się galę itp. HB powinien coś w tym kierunku zrobić, żeby potem gracze zarzekali się takich błędów. Widać że gadał pod wpływem alkocholu, bo ja właśnie ten speech tak zrozumiałem. Znów bawi się w pedofila, tym razem otrzymujemy więcej szczegółów xd. Dobrze chociaż, że ograniczył reakcje w speechu, bo lepiej się to czytało niż ostatnio. Ogółem wyszło średnio, Artem mi lepiej podszedł. Na koniec Triple B... kurde genialnie to wyszło xd.

Tokor: Tu mamy jeden z przykładów jak się powinno robić wywiad. Krótki ale dobry w odbiorze, fajnie nam się przedstawił ex Mark. Nieco opowiedział o sobie, dobrze wyjaśnił jak się tu znalazł, z tym Sosnowcem to trafił xd. Jestem ciekaw tej postaci, przydałby się dla niej jakiś przeciwnik. Ostatnio był jeden na horyzoncie, może jest coś na rzeczy.

McDaniel: Wyszło to dużo lepiej niż z Jacksonem. I jeśli kierować by się tymi segmentami to Nicholas zostałby nowym TV championem. Wypowiedź poprawna, ale mnie jakoś specjalnie nie porwała. Nie mniej widać jednak jakiś progres w wypowiedziach McDaniela, zwłaszcza że ma on jakiś gimmick i próbuje go w miarę realizować a to jest w wypowiedziach najważniejsze. Skupił się na ataku na Jacksonie i jakoś to wyszło, tylko nie może być on aż tak cukierkowy, bo będzie traktowany nie jako poważny zawodnika jako comedy character.

Dowson/Gulak: Dan ciekawie, swoje ostatnie niepowodzenia przekuł na całkiem dobry speech. Dobry pomysł z tym segmentem w willi. Fajnie nawiązał do ostatnich wydarzeń ze swoją osobą w roli głównej, przy czym dobrze porównał to co robi do przeciętnych zajęć zwykłych ludzi. Potem pojawia się Gulak i choć speech za krótki do oceny to sama postać bardzo mnie zainteresowała. Mam nadzieje tylko, że to nie jednorazowy wystrzał.

Bisping/Cold: Odniosę się tylko do kwestii Bispinga, bo swojej Colda nie wypada oceniać. Powiem tylko że cieszę się z pochwał, daje mi to motywacje do jeszcze lepszych segmentów i pokazuje na jakim jestem poziomie. Co do Bispinga to trochę cukierkowo, co mu szczerze nie wypada. Też myślę że powinien przejść heel turn, taki zawodnik bardziej by do tego pasował.

Ryback: Bardzo dobre promo, mimo że nie miał u boku Heymana, który wcześniej za niego odwalał tą robotę. Ciekawy ten motyw ze zdjęciami swoich turniejowych rywali i po personalnym ataku wrzucaniu ich do kosza. Każdemu się oberwało, ciekawie nam to Ryback rozegrał, ale z tym najazdem na Goldberga trochę się zagalopował. Nawet jeśli Bill tu jest jobberem to jednak legendą można go nazwać a z tą kopią to już w ogóle poleciał. Mimo to nie ujmuje to temu, co powiedział a sam Ryback na pewno jest zaliczany do grona faworytów w turnieju KotR.

Wallace/Tyler: Kolejny speech osoby, która obecnie pozostaje bez rywala, choć w tym wypadku rywal już się znalazł. Mimo to speech wyszedł świetnie, Wes to obecnie heel numer jeden w federacji po odejściu Riddle'a i pas Hardcore trzyma zasłużenie, choć niedługo zapewne pójdzie wyżej. Fajnie nawiązał do obecnej sytuacji poprzez przypomnienie rywalizacji z Dudleyem. Potem motyw z graniem na instrumentach a raczej nieumiejętnością na ich graniu celowo... dobre prowo w kierunku publiczności. Wbija Tyler i... fajnie pocisnął z tą Górniak xd. Zgłosił aspiracje do tytułu mistrzowskiego Hardcore a końcówka segmentu wskazuje, że dojdzie do ich walki o tenże tytuł. Zapowiada się kolejna ciekawa rywalizacja.

Gulak/Dowson: Krótki ale przyjemny segment dzisiejszych rywali. Gulak fajnie przedstawił swoja wizje z tymi procentami, szansami itp. Może być z niego całkiem ciekawy zawodnik a nawet manager, którym chcę zostać biorąc pod skrzydła Dowsona. Ciekawy duet by z nich wyszedł, już sobie wyobrażam mającego wyjebane na wszystko Dana i motywującego go Drew.

Heyman/Walker/Y2J: Krótko, zwięźle i na temat. Sam segment bardzo mnie zaciekawił. Zwłaszcza o czym mówili Paul oraz Johnny, czyżby Ryback miał być teraz pupilkiem tego drugiego przy wsparciu tego pierwszego? Nie sądzę, przeczytałem raz jeszcze i chodzi tu o zawodnika, który wystąpi w turnieju KotR i są obawy względem jego osoby. Y2J'a nie ma co zaś oceniać ale mnie nurtuje jedno pytanie. Czy Heyman będzie kiedyś chciał zostać GM'em Evolve?

???: Bardzo dobry, zarazem mocno klimatyczny segment nieznanej nam bliżej istoty. Fajnie poopowiadała ona o chorobach psychicznych, przypadło mi to do gustu. Potem okazuje się, że jest to Mike Baines. Nie udał mi się typ zawodnika na tą walkę, myślałem że to Raptor wróci jako Ralf a tu mamy zupełnie odmienionego Bainesa. Jestem ciekaw jak sobie teraz będzie radził, o finał dla niego można być spokojnym, ciekawe jednak co dalej.

Ogółem gala naprawdę na bardzo dobrym poziomie. Rozwijają nam się nowe feudy, turniej zaczął się i już mamy duży powrót. Ciekawie nam się rysuje przyszłość Evolve.

Ostatnio edytowany przez Aigor (28-04-18 22:54:14)


https://3.bp.blogspot.com/-4RN0a2hn7Wc/Wk9cI5XnmgI/AAAAAAAA5m4/qFcqDyehyuwGBRQV2wQzg1LVCU3jXOLtgCLcBGAs/s1600/Img-Jay-White-Switchblade.png

Character Card: "Chris Cold"
Streak:
Win: 4 Draw: 1 Lose: 4

Offline

 

#11 27-04-18 16:24:52

 FoTi

http://oi66.tinypic.com/2llf6o6.jpg

Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 06-06-15
Posty: 651
Punktów :   15 
WWW

Re: #17 Monday Night Evolve

Dobra, wreszcie się za to biorę! Przepraszam za obsuwkę whip ;*

ET - Nawiązanie do ery Riddla... ehhh... xD Dobry speech najpierw Samarki, potem Reapera i fajne budowanie wizerunku monstera. Noo, może w tej końcówce, jak Samara wymieniła tę "bogatą" kolekcję to trochę nie wyszło, bo w naszych realiach ŻADEN Z NICH nie jest kozakiem Czekam aż Shiro uderzy do mnie na PW pisząc "jak to kurwa nikt?" ;*

Lopez - Jose chyba będzie musiał często nawiązywać do rzeczy, które powstały w naszym feudzie, aby nie dać zapomnieć, jak wtedy dobrze mu szło Nie no, fajny segment. Celna uwaga z tym światłem i ciemnością, miłe wspomnienie o Polish Championship. Jose wytykając Reaperowi słabszy poziom zapomniał o czymś takim, jak progress W sumie jestem zadowolony, że Reaper się nie pojawił. Napięcie jest budowane, Jose też chce poniekąd wciągnąć rywala w swój świat, w którym będzie mu wygodniej. Chciałbym, aby jak najdłużej trwała ta niema wojna, bo to daje większe szanse Reaperowi.

Paddy - Trochę nie ogarnąłem tego wywiadu xD Ale końcówka nawet śmieszna Ale tak kompletnie poważnie to w porządku, trochę typowo dla posiadacza tego mistrzostwa, ale nie czuję wstydu czytając to. Jedyny minus za te błędy ortograficzne

Fedorov - Dobry speech, nie za długi, ale przepełniony pewnością siebie no i tymi fajnymi wstawkami z rosyjskiego. Nie wiem co więcej mógłbym powiedzieć, dobra robota w oddaniu charakteru takiego typowego Ruska.

Ivanov - Trochę błąd z tym pojazdem po Amerykanach, kiedy jesteśmy w Polsce Cóż, jeśli mam być szczery to im dalej w ten speech to wkrada się większy chaos. Ewidentnie w wielu miejscach brakuje kropki i rozpoczęcia zdania z dużej litery (czy tam wielkiej, nigdy nie wiem) co znacznie utrudnia czytelność takiej przemowy. Nie do końca też wiem co miał ukazać ten fragment z Julią. Skurwysyństwo Ivanowa? Nie no, ogólnie jest tu jakiś potencjał, tylko trzeba podciągnąć te błędy w pisowni i unikać pisania byle czego, aby tylko napisać więcej.

Triple B, ja pierdolę xDDDD

Domagoj - Ciekawie powiedziane z tym miejscem urodzenia. No i szpileczka w Sosnowiec <3 Fajnie się przedstawił ogólnie i do tego wiemy teraz, że trenował z Reyem. Dziennikarz zagiął Tokora trochę tym pytaniem o przyjście do telewizji xD W sumie wygryw, ale ja bym nie ryzykował. Dobry segment, ale tutaj już wiem, że poziom będzie wysoki.

McDanniel - Ciężko pisać speech przeciw samemu sobie, wiem coś o tym xD Tym bardziej jest to ciekawe, że Khali opisał McDannielem dokładnie wszystko to, co jest bekowe w Paddym. Ale skoro o tym wie, to czemu tak robi? Ogólnie jest to solidne jak na ten etap kariery i poziom karty. Ciekawi mnie tylko, jak można "udawać, że się jest najlepszym"

Dowson, Gulak - Czyli idzie to w taką stronę, że Dan stracił zapał i to stąd jego postawa. Moim zdaniem to dobry kierunek i można z tego coś wycisnąć. Gulaka nie można za bardzo ocenić, chociaż fajna opcja z tym kalkulatorem xD Dobrze, że Dowson wygrał chociaż tę walkę, bo to już by była przesada.

Bisping, Cold - Bisping chujowo, Cold lepiej. Dobre argumenty z tym, że to nie jest miejsce dla Michaela. Jak szybko się nie ogarnę to Cold mnie pojedzie ._. Dziwny jest to feud. W ciągu 15 minut panowie najpierw się szanują, a później mają na siebie wyjebane xD

Ryback - Podobał mi się ten segment, nawet bardzo. Słusznie sam zauważył, że pełni rolę Paddy'ego xD Autoironia zawsze na propsie. To jest właśnie cały Bryx. Czasem będzie miał fajną koncepcję na segment i zrobi to zajebiście, a czasem będzie wbijał szpileczki w Riddla xD Widzę w nim ogromnego faworyta do wygrania całego turnieju. Tak, jak sam powiedział. Potrzebuje tej wygranej.

Wallace, Tyler - Wes jest takim sukinsynem, że szok. Chyba najlepszy heel w federacji aktualnie, słusznie na miejscu mistrza Hardcore. Nie miał wyjścia w tej pierwszej części segmentu i musiał trochę postrzelać w niebo, ale za to koncercik pierwsza klasa. Tyler później wszedł i nie pogadał za długo, ale nawet okej, coś tam poprztykał Wesa. Na koniec znów Wallace i muszę przyznać, że spodziewałem się bardziej tego, że to Sean będzie miał takie zagrywki. Wes będzie fajnie wyglądał jako ten, który opiera się atakom psychologicznym.

Gulak, Dowson x2 - Więc Gulak menadżerem Dowsona? No w sumie przekonująco przedstawił sprawę. Super, że takie przypadkowe wyjebanie Dana na wszystko prowadzi teraz do takiego programu, w którym będzie on próbował odzyskać radość z walki

Heyman, Walker, Jericho - Hmm... nie wyłapałem co panowie mieli na myśli, ale najwyraźniej szykuje się coś grubego. Nic tylko czekać na coś więcej w temacie.

Baines - Mega klimatycznie to zostało zrobione! Jestem pod dużym wrażeniem. Widać, że Mike'a ostro popierdoliło xD I tak naprawdę z miejsca stał się kolejnym mocnym faworytem do wygrania całego turnieju. Kurcze, chory psychicznie zawodnik... Riddle kiedyś był psychologiem... aż szkoda tej emerytury


http://wiadomosci.stockwatch.pl/wp-content/uploads/2015/01/Zbigniew_Stonoga.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kreatywnie.pun.pl www.java24.pun.pl www.opowiadaniarp.pun.pl www.valhalla-pwi.pun.pl www.narodowo.pun.pl